Jak opowiada pan Jerzy, to był zupełny przypadek. - Jechałem akurat rowerem polną drogą i dostrzegłem ten róg wśród korzeni. Oprócz niego znalazłem jeszcze trzy kości. Leżały obok rogu, więc prawdopodobnie też należały do tego osobnika - dodaje.

Początkowo Jerzy Kuc przypisywał odnaleziony róg mamutowi. Jednak jego cechy wskazują na to, że należał on właśnie do żyjącego kilkaset lat temu tura. - Co prawda nie badał tego żaden naukowiec, ale na przynależność do tura wskazują m.in. wielkość i kształt rogu, który jest wygięty ku górze, oraz fakt, że został znaleziony w torfie, który z kolei może przechowywać takie szczątki przez długie lata. Ten róg może mieć nawet i tysiąc lat - wyjaśnia mieszkaniec Czaplinka.

Odnaleziony róg zwierzęcia, które wyginęło kilkaset lat temu, jest cennym przedmiotem z punktu widzenia badania tego gatunku. Jego pozostałości są bowiem odnajdywane bardzo rzadko. - Z tego co się orientuję, to kilkanaście takich rogów odnaleziono w Europie Zachodniej, z czego najwięcej na terenie północnej Polski. To niesamowite. To tak jakby wygrać w Lotto. Choć takich co wygrali w "totka" jest więcej niż tych, co znaleźli róg tura - mówi pan Jerzy.

Podobna pozostałość tura - możdżeń, z którego wyrasta róg - został odnaleziony w grudniu ubiegłego roku na plaży w Łukęcinie, niedaleko Kamienia Pomorskiego.