Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

44-latek usłyszał zarzut narażenia pasażera quada na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
44-latek usłyszał zarzut narażenia pasażera quada na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Są zarzuty dla kierowcy quada, który jeździł z kolegą po zamarzniętym jeziorze w Baniach. Grozi mu do 3 lat więzienia.
44-latek usłyszał zarzut narażenia pasażera quada na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi Małgorzata Wojciechowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

- Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i z poczynionych ustaleń wynika, że w tym dniu, kiedy doszło do tragicznego w skutkach wypadku, mężczyzna ten również, zanim doszło do zdarzenia, kierował quadem, a wówczas pasażerem był mężczyzna, który następnie zginął w wypadku - wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz.

Do wypadku doszło w ubiegły wtorek wieczorem. Mężczyzna, ze swoim 48-letnim znajomym, jeździł quadem po zamarzniętej tafli jeziora Dłużec. Na zmianę siedzieli za kierownicą pojazdu, w pewnym momencie lód się załamał i obaj wpadli do wody, mniej więcej o 40 metrów od brzegu. Młodszy z mężczyzn wydostał się na brzeg, dotarł do pobliskiego domu i powiadomił służby ratunkowe. Policjanci przebadali go alkomatem - mężczyzna wydmuchał ponad 2 promile.

Następnego dnia strażacy, na głębokości około 5 metrów, odnaleźli ciało jego kolegi.
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gryfinie.
Relacja Anny Łukaszek

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty