Mężczyzna, który w czwartek uciekł policjantom transportującym go do aresztu, w piątek zostanie tam ponownie doprowadzony.
- Trzeba liczyć się z tym, że ten mężczyzna usłyszy jeszcze dodatkowe zarzuty, związane z samouwolnieniem się. Za tego rodzaju przestępstwo grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. Prowadzimy też postępowanie by ustalić dokładny i szczegółowy przebieg, jak wyglądało to, że ten mężczyzna zdołał uciec. Policjanci z wydziału kontroli to bardzo szczegółowo wyjaśniają - mówił Kimon.
Policjanci będą też sprawdzali, czy na wolności ktoś pomagał ukrywać się Rafałowi A.
- Trzeba pamiętać, że osoba, która pomaga uciekinierom, musi się liczyć z odpowiedzialnością karną. To też będziemy bardzo szczegółowo sprawdzać - mówił rzecznik zachodniopomorskiej policji.
Rafał A. został zatrzymany w czwartek około godziny 20. Informację o tym, że był widziany na Pomorzanach, przekazał policjantom przechodzień. Funkcjonariusze wysłani do poszukiwań odnaleźli go na ulicy, ale gdy 24-latek zorientował się, że został dostrzeżony, zaczął uciekać. Wtedy jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy. Po krótkim pościgu, w rejonie ulic Budziszyńskiej i Włościańskiej zbiega udało się dogonić. W chwili ponownego zatrzymania, na jednej z rąk nadal miał kajdanki. W trakcie kilkugodzinnego pobytu na wolności, by utrudnić rozpoznanie, zgolił włosy z głowy.