Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Przed zabójstwem dwie kobiety oskarżyły Łukasza M. o nękanie. Przebijał im opony, groził oblaniem kwasem. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin/Archiwum]
Przed zabójstwem dwie kobiety oskarżyły Łukasza M. o nękanie. Przebijał im opony, groził oblaniem kwasem. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin/Archiwum]
Nożownik ze Szczecina, który zabił przypadkowego przechodnia, trafi do zamkniętego szpitala psychiatrycznego - tak zdecydował sąd, na wniosek prokuratora. Podstawą do wydania decyzji były opinie biegłych.
Lekarze uznali, że jeśli 32-letni Łukasz M. nie będzie się leczył, może ponownie kogoś skrzywdzić.

- Sąd, po wskazaniu przez Komisję Psychiatryczną miejsca umieszczenia sprawcy, będzie co pół roku otrzymywał informację od kierownika na temat postępów procesów leczenia i psychoterapii, którą będzie przechodził sprawca. Jeżeli nie będzie żadnej poprawy, ten środek będzie sukcesywnie przedłużany. Może zdarzyć się tak, że będzie stosowany do końca jego życia - zaznacza rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, Michał Tomala.

Brat zamordowanego mężczyzny Ireneusz Woszczyk boi się, że Łukasz M. jednak wkrótce wyjdzie na wolność.

- Jeżeli podejmie leczenie to znowu będzie się wspaniale zachowywał. Ktoś, za jakiś czas, może orzec, że jednak należy go wypuścić, że może być leczony w domu, gdzie wiadomo przecież, że leczenia nie podejmie, jak widać na przykładach - mówi Ireneusz Woszczyk.

Przed zabójstwem dwie kobiety oskarżyły Łukasza M. o nękanie. Przebijał im opony, groził oblaniem kwasem. Wtedy sąd nie zdecydował o umieszczeniu mężczyzny w szpitalu psychiatrycznym, bo biegli uznali, że zaczął się leczyć.

- Gdyby poprzedni biegli zastanowili się dogłębnie nad sprawą, to jestem przekonany, że do tragedii by nie doszło. Wydaje mi się, że na kanwie tej sprawy również Ministerstwo Sprawiedliwości powinno się zastanowić, czy nie poszerzyć Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego o objęcie - szczególnie sprawców, którzy dopuszczali się przestępstw - jakimś większym nadzorem czy monitoringiem - podkreśla adwokat rodziny zamordowanego, mecenas Rafał Wiechecki.

Rodzina zamordowanego złożyła skargę do Izby Lekarskiej na lekarz prowadzącą Łukasza M. Rozważa też złożenie skargi na biegłych sądowych.

Decyzja sądu nie jest prawomocna, ale zażaleń najprawdopodobniej nie będzie. Adwokaci, zarówno rodziny ofiary, jak i Łukasza M. powiedzieli, że postanowienie jest zgodne z ich oczekiwaniami.

Do tragedii doszło rok temu na ul. Ku Słońcu w Szczecinie. 36-letni Robert Woszczyk wyszedł na spacer z psem. Łukasz M. podszedł do niego i ugodził nożem. Zraniony mężczyzna zmarł w szpitalu.
Michał Tomala: - Sąd, po wskazaniu przez Komisję Psychiatryczną miejsca umieszczenia sprawcy, będzie co pół roku otrzymywał informację od kierownika na temat postępów procesów leczenia i psychoterapii, którą będzie przechodził sprawca. Jeżeli nie będzie ż
Ireneusz Woszczyk: - Jeżeli podejmie leczenie to znowu będzie się wspaniale zachowywał. Ktoś, za jakiś czas może orzec, że jednak należy go wypuścić, że może być leczony w domu, gdzie wiadomo przecież, że leczenia nie podejmie, jak widać na przykładach.
Rafał Wiechecki: - Gdyby poprzedni biegli zastanowili się dogłębnie nad sprawą, to jestem przekonany, że do tragedii by nie doszło. Wydaje mi się, że na kanwie tej sprawy również Ministerstwo Sprawiedliwości powinno się zastanowić, czy nie poszerzyć Narod

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty