Ponad 35 tysięcy pączków powstało w nocy, w jednej szczecińskiej cukierni. W normalny dzień - smaży się zaledwie pięćset sztuk. We wszystkich zakładach od środy wieczorem każdy pracuje na najwyższych obrotach i w pełnym składzie. I tak będzie co najmniej do południa.

Jak mówi Romana Mierzwińska, szefowa działającej od 30 lat szczecińskiej cukierni "Domowa", przygotowania idą pełną parą.

- Cała załoga jest na miejscu. Wszyscy pracujemy, nikt nie ma wolnego. Jedna zmiana pracuje w nocy, druga w dzień - tłumaczy pani Romana. - W ciągu dnia cały czas pieczemy świeże, także na naszych klientów cały czas czekają ciepłe pączki.

Jak dodaje Mierzwińska, przygotowania do Tłustego Czwartku trwają mniej więcej dwa dni. - Trzeba wtedy inaczej zorganizować zakład, część urządzeń schować, inne wynieść - wyjaśnia. - W tym czasie robimy tylko pączki, w różnych smakach: z budyniem, marmoladą, czekoladą czy likierem.

- To czy pączek jest gotowy sprawdzamy bardziej "na kolor" niż "na czas". Jeżeli ma odpowiedni kolor, czyli brązowy, to wtedy obracamy go na drugą stronę. Potem pączki są nadziewane i oblewane pomadą - opowiada jeden z cukierników.

Tłusty Czwartek to ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W Tłusty Czwartek pączkami częstować będą także reporterzy Radia Szczecin. Szukajcie nas od rana w centrum Szczecina.