Policjanci zatrzymali 24-latka, który w czwartek rano uciekł sprzed aresztu śledczego w Szczecinie - poinformował rzecznik zachodniopomorskiej policji Przemysław Kimon.
- Na miejsce skierowaliśmy policjantów, zarówno służby kryminalne, jak i też prewencyjne. W pewnym momencie kryminalni zauważyli poszukiwanego. On zorientował się, że to funkcjonariusze policji i podjął próbę ucieczki. Wtedy jeden z funkcjonariuszy wykorzystał broń służbową i oddał strzały. W ich wyniku nikt nie ucierpiał, nikomu nic się nie stało. Po krótkim pościgu policjanci zatrzymali mężczyznę - relacjonuje Przemysław Kimon. - Okazało się, że mężczyzna ten, będąc na ucieczce, zmienił fryzurę. Jak widać ciężka praca policjantów oraz informacje od mieszkańców przyczyniły się do zatrzymania poszukiwanego.
Mężczyzna został ujęty po godzinie 20, w rejonie ulicy Budziszyńskiej na szczecińskich Pomorzanach. W poszukiwaniach 24-latka brało udział kilkudziesięciu policjantów. - W sumie po osiedlu chodziło i czegoś szukało 26 osób. Policzyłem - mówi jeden z mieszkańców. - Zatrzymali mężczyznę, ale szukali jeszcze jakiegoś dowodu.
W czwartek rano Rafał A. był przewożony z Polic do aresztu przy ulicy Kaszubskiej w Szczecinie. Miał tam odbyć karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach udało mu się uciec. Jak do tego doszło? Ma to wyjaśnić prowadzone postępowanie.
- Na miejsce skierowaliśmy policjantów, zarówno służby kryminalne, jak i też prewencyjne. W pewnym momencie kryminalni zauważyli poszukiwanego - mówi rzecznik zachodniopomorskiej policji Przemysław Kimon.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Wstyd dla całej policji !
Takich i podobnych przypadków będzie co raz więcej! Minister MSWiA odnawia kadry w policji, wyrzucając ze służby, ze względu na własną prośbę :-) doświadczonych policjantów, zastępując ich papmersami!
konwojowali go doświadczeni policjanci więc pohamujcie swoje wybujałe fantazje nie mające związku ze sprawą. Politykę uprawiajcie przy urnach.
Należy mieć tylko nadzieję, że "konwojenci", którym uciekł ten huncwot, byli panami ze stosowną tuszą, a co za tym idzie słabą kondycją fizyczną, bo jeśli okazałoby się, że to młodzi funkcjonariusze, w pełni sił, to negatywnie rzutowałoby na stan polskiej policji i bezpieczeństwo całego kraju.
Szkoda, że złapano go, nie po zauważeniu przez funkcjonariusza, a przez przechodnia.
NAJWAŻNIEJSZE PYTANIA: czy miał na sobie kajdanki?? Bo jeśli nie miał, to w jaki sposób się ich pozbył i kto mu w tym pomógł oraz użyczył narzędzi do zmiany fryzury (bo pewnie chodziło o ogolenie na łyso, skoro na zdjęciu już miał bardzo krótkie włosy)?
P.S.
Dobrze, że ujęto go w ciągu tej samej doby, w której uciekł - chociaż tyle dobrego.