Miesiąc ma wydział kontroli zachodniopomorskiej policji na zbadanie dlaczego skazaniec uciekł policjantom sprzed szczecińskiego aresztu.
Rafał A. wyrwał się wczoraj rano dwóm funkcjonariuszom, mimo tego, że miał na sobie kajdanki. Został już zatrzymany, ale policja wszczęła wewnętrzne postępowanie.
Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji nie zdradza jak dokładnie wygląda kontrola, wiadomo, że funkcjonariusze którzy mieli doprowadzić Rafała A. do aresztu będą musieli opowiedzieć jak wyglądała sytuacja.
- Jak wyglądało to, że ten mężczyzna zdołał uciec funkcjonariuszom - to wszystko jest przedmiotem prowadzonego postępowania. Policjanci z Wydziału Kontroli to bardzo szczegółowo wyjaśniają - tłumaczy Kimon.
Do ucieczki doszło tuż przed wejściem "na dyżurkę" aresztu przy Kaszubskiej. Major Sebastian Matuszczak ze Służby Więziennej w Szczecinie, tej konkretnej sytuacji oceniać nie chce, ale opowiada o procedurach przy doprowadzaniu skazanych do aresztu.
- W momencie kiedy osoba już znajduje się na terenie jednostki penitencjarnej, wtedy służba więzienna przejmuje odpowiedzialność za taką osobę - dodaje Matuszczak.
Dopiero wtedy zdejmowane są kajdanki. Policjantom, którzy mieli doprowadzić skazanego grozi postępowanie dyscyplinarne, a Rafałowi A. za ucieczkę dwa lata więzienia.
Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji nie zdradza jak dokładnie wygląda kontrola, wiadomo, że funkcjonariusze którzy mieli doprowadzić Rafała A. do aresztu będą musieli opowiedzieć jak wyglądała sytuacja.
- Jak wyglądało to, że ten mężczyzna zdołał uciec funkcjonariuszom - to wszystko jest przedmiotem prowadzonego postępowania. Policjanci z Wydziału Kontroli to bardzo szczegółowo wyjaśniają - tłumaczy Kimon.
Do ucieczki doszło tuż przed wejściem "na dyżurkę" aresztu przy Kaszubskiej. Major Sebastian Matuszczak ze Służby Więziennej w Szczecinie, tej konkretnej sytuacji oceniać nie chce, ale opowiada o procedurach przy doprowadzaniu skazanych do aresztu.
- W momencie kiedy osoba już znajduje się na terenie jednostki penitencjarnej, wtedy służba więzienna przejmuje odpowiedzialność za taką osobę - dodaje Matuszczak.
Dopiero wtedy zdejmowane są kajdanki. Policjantom, którzy mieli doprowadzić skazanego grozi postępowanie dyscyplinarne, a Rafałowi A. za ucieczkę dwa lata więzienia.
Dodaj komentarz 3 komentarze
A dlaczego aż miesiąc ma trwać zbadanie dlaczego uciekł policjantom, skoro odpowiedź jest bardzo prosta - uciekł, ponieważ nie chciał pójść do więzienia.
Pytanie powinno raczej brzmieć - dlaczego konwojujący dopuścili do jego ucieczki?
Uciekł bo takim sierotom to jak by miał nogi skute to też by uciekł !
Uciekł bo takim sierotom to jak by miał nogi skute to też by uciekł !