W tym tygodniu będzie projekt ustawy o wycince drzew - zapowiedział w radiowej "Kawiarence politycznej" radny PiS Rafał Niburski.
- Minister środowiska powinien odpowiedzieć za to przed Trybunałem Stanu - ocenił szef PSL-u w regionie Jarosław Rzepa. - Może piła i siekiera, a nie Prawo i Sprawiedliwość. Bo tak często Polacy mówią. To, co się dzieje w Szczecinie, dzieje się również w wielu miejscach.
- Obecne przepisy stwarzają pole do nadużyć - dodał senator PO Tomasz Grodzki. - Nawet prezes Kaczyński powiedział, że czuć tu lobbing na kilometr. To wpisuje się w klasyczny dla PiS-u paradoksalny mechanizm działania. Oni mówią, że walczą ze smogiem, ale robią wszystko odwrotnie.
Z tym stwierdzeniem nie zgodził się Marek Siedlecki z Polski Razem. - Nie opowiadajmy sobie, że drzewa w mieście poradzą sobie ze smogiem. Ze smogiem możemy poradzić sobie, jeżeli będzie mniejsza emisja - zaznaczył.
- Poprzednie prawo o wycince drzew wymagało zmian - uznał Przemysław Słowik z .Nowoczesnej. - Ale nie może to być na takiej samowolce, jakiej występuje teraz. Poszliśmy w drugą skrajność, kiedy można na swojej działce zrobić z drzewem wszystko, niezależnie, co to jest za drzewo.
Marcin Sajniak z Kukiz'15 powiedział, że jego klub proponuje prawo rekompensaty.
- Rośnie drzewo na środku mojej działki, a chcę wybudować dom, mogę je ściąć pod warunkiem, że jest poniżej wieku zrębowego. I sadzę je na skraju swojej działki. To byłoby dobre rozwiązanie - uważa Sajniak.
- PiS poprawi przepisy, bo zdaje sobie sprawę, że zapanowała zbyt duża swoboda - zapewnił radny tej partii Rafał Niburski. Jednocześnie zastrzegł, że opozycja używa przesadnych określeń.
- Warto zaznaczyć, że przed wejściem tej nowelizacji w życie w 90 proc. przypadków były zezwolenia ze strony urzędników w gminach na wycinkę tych drzew. Dlatego mówienie, że dopiero teraz jest to jakiś wielki zmasowany proceder, jest nadużyciem - uważa Niburski.
Prawo liberalizujące zasady wycinki drzew weszło w życie w styczniu.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".