Cena zależna od liczby przejechanych przystanków przez tramwaj albo autobus, a nie od czasu przejazdu - wprowadzenie takich biletów rozważa szczeciński Urząd Miasta.
Miałoby to poprawić wyniki finansowe, bo wpływy ze sprzedaży biletów są z roku na rok niższe - mówi dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Paweł Adamczyk.
- Koszty utrzymania komunikacji miejskiej w dzisiejszym układzie to plus-minus 220 milionów w skali roku, na terenie Szczecina, a przychody spadają już poniżej 90 milionów - mówi Paweł Adamczyk.
Proponowane rozwiązanie ma swoje dobre i złe strony, uważają pasażerowie.
- To jest dobry pomysł, bo jest niesprawiedliwie, że ktoś jedzie jeden przystanek, bo jest osobą starszą i ciężko jej iść. Chce podjechać jeden przystanek, ale musi wykupić bilet - mówi jedna z pasażerek. - Te bilety będą utrudniały komunikację - dodaje inna. - Ja jestem tradycjonalistką i wydaje mi się, że ten model, który teraz jest, jest dobry i ja bym go nie zmieniała - zaznacza trzecia.
Na razie urzędnicy analizują sprawę. Jeśli "taryfa przystankowa" miałaby wejść w życie, to stanie się to, najprawdopodobniej, pierwszego września tego roku.
- Koszty utrzymania komunikacji miejskiej w dzisiejszym układzie to plus-minus 220 milionów w skali roku, na terenie Szczecina, a przychody spadają już poniżej 90 milionów - mówi Paweł Adamczyk.
Proponowane rozwiązanie ma swoje dobre i złe strony, uważają pasażerowie.
- To jest dobry pomysł, bo jest niesprawiedliwie, że ktoś jedzie jeden przystanek, bo jest osobą starszą i ciężko jej iść. Chce podjechać jeden przystanek, ale musi wykupić bilet - mówi jedna z pasażerek. - Te bilety będą utrudniały komunikację - dodaje inna. - Ja jestem tradycjonalistką i wydaje mi się, że ten model, który teraz jest, jest dobry i ja bym go nie zmieniała - zaznacza trzecia.
Na razie urzędnicy analizują sprawę. Jeśli "taryfa przystankowa" miałaby wejść w życie, to stanie się to, najprawdopodobniej, pierwszego września tego roku.
Paweł Adamczyk: - Koszty utrzymania komunikacji miejskiej w dzisiejszym układzie to plus-minus 220 milionów w skali roku, na terenie Szczecina, a przychody spadają już poniżej 90 milionów.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Taksówki zaokrąglają przejechany dystans do 0,5 lub 0,33km (był kiedyś artykuł); A komunikacja miejska będzie zaokrąglać do 1 przystanku - coś nie halo; Odległości są różne i powinno to zostać uwzględnione. Poza tym sprawiedliwą wycenę zapewni jedynie mądrze zarządzana elektronika. Wchodzę "kasuję" elektroniczny bilet a stopuję po wyjściu na słupku na przystanku (bez pobierania kwoty za cały przejazd na starcie). Mam mnóstwo fajnych pomysłów - gdyby tylko ktoś chciał słuchać...
Niestety, to miasto nie słucha fajnych pomysłów własnych mieszkańców. Woli wynająć za grubą kasę firmę z Gdańska, Wrocławia albo innego Poznania. A moim zdaniem, dla jadących 1 lub 2 przystanki rozwiązaniem byłby najtańszy bilet np. za 1 zł, na 5 minut. I bez ulgowych, jak ktoś ma prawo do ulgi, to już dziś za 1 zł może jechać 15 minut.
Moim zdanie powinny być wprowadzone dodatkowe bilety na czas np.5 min (50gr), 10 min (1 zł) i to by rozwiązało sprawę . Po co ta cała filozofia i planowanie , za które także trzeba będzie zapłacić :)