Jedna osoba trafiła do szpitala, a 17 pozostałych zostało ewakuowanych po pożarze kamienicy przy ul. Bogusława X w centrum Szczecina. Ogień na poddaszu budynku pojawił w poniedziałek około godz. 23. Na miejscu pracowało sześć zastępów strażaków.
Jak mówili mieszkańcy, przed pójściem spać zaniepokoił ich zapach dymu, który dochodził z klatki schodowej.
- Wnuk położył się spać, córka już się kładła, ja też miałam zamiar iść spać. Nagle poczułam dym i obudziłam córkę. Chciała otworzyć drzwi od klatki schodowej, a tam było już pełno dymu. Zadzwoniłyśmy szybko pod numer 112, ubrałyśmy dziecko, ale nie dało już rady wyjść przez klatkę na zewnątrz - relacjonują lokatorzy. - Otworzyłam drzwi, było pełno dymu. Zapukałam do jednej sąsiadki, do drugiej i zamknęłam drzwi. Pootwierałam okna i zobaczyłam strażaków. Wszystkich tych ludzi, którzy są tutaj, powyciągali drabinami z okien - opowiadali mieszkańcy kamienicy.
Z budynku ewakuowanych było w sumie 18 osób. Starsza kobieta, podtruta dymem, trafiła do szpitala.
- Taki najtrudniejszy przypadek to była starsza kobieta o ograniczonych zdolnościach poruszania się, która została ewakuowana przez policjantów z trzeciego piętra i przekazana służbie zdrowia. Reszta lokatorów z objawami lekkiego podtrucia sukcesywnie była przekazywana przybyłym na miejsce ratownikom medycznym i tutaj udzielana była im pomoc w formie tlenoterapii - mówi asp. sztab. Grzegorz Czapla z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Przyczyna pożaru jest nieustalona. Wygląda na to, że źródło pożaru było na nieużytkowym poddaszu. Część, która została oddzielona i zaadaptowana, została nienaruszona przez pożar w ogóle. Natomiast niestety zalane zostały mieszkania znajdujące się poniżej.
Na czas akcji ewakuowani korzystali z podstawionego dla nich specjalnego autobusu. Jeszcze w nocy do swoich mieszkań wrócili lokatorzy z niższych pięter. Dwie rodziny noc spędziły poza domem.
- Wnuk położył się spać, córka już się kładła, ja też miałam zamiar iść spać. Nagle poczułam dym i obudziłam córkę. Chciała otworzyć drzwi od klatki schodowej, a tam było już pełno dymu. Zadzwoniłyśmy szybko pod numer 112, ubrałyśmy dziecko, ale nie dało już rady wyjść przez klatkę na zewnątrz - relacjonują lokatorzy. - Otworzyłam drzwi, było pełno dymu. Zapukałam do jednej sąsiadki, do drugiej i zamknęłam drzwi. Pootwierałam okna i zobaczyłam strażaków. Wszystkich tych ludzi, którzy są tutaj, powyciągali drabinami z okien - opowiadali mieszkańcy kamienicy.
Z budynku ewakuowanych było w sumie 18 osób. Starsza kobieta, podtruta dymem, trafiła do szpitala.
- Taki najtrudniejszy przypadek to była starsza kobieta o ograniczonych zdolnościach poruszania się, która została ewakuowana przez policjantów z trzeciego piętra i przekazana służbie zdrowia. Reszta lokatorów z objawami lekkiego podtrucia sukcesywnie była przekazywana przybyłym na miejsce ratownikom medycznym i tutaj udzielana była im pomoc w formie tlenoterapii - mówi asp. sztab. Grzegorz Czapla z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Przyczyna pożaru jest nieustalona. Wygląda na to, że źródło pożaru było na nieużytkowym poddaszu. Część, która została oddzielona i zaadaptowana, została nienaruszona przez pożar w ogóle. Natomiast niestety zalane zostały mieszkania znajdujące się poniżej.
Na czas akcji ewakuowani korzystali z podstawionego dla nich specjalnego autobusu. Jeszcze w nocy do swoich mieszkań wrócili lokatorzy z niższych pięter. Dwie rodziny noc spędziły poza domem.