Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

W niedzielnych uroczystościach upamiętniających ofiary zbrodni nazistowskich wzięli udział Polacy i Niemcy, byłe więźniarki z Polski, przedstawiciele lokalnych władz, instytucji historycznych i młodzież z Polski. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
W niedzielnych uroczystościach upamiętniających ofiary zbrodni nazistowskich wzięli udział Polacy i Niemcy, byłe więźniarki z Polski, przedstawiciele lokalnych władz, instytucji historycznych i młodzież z Polski. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
72 lata temu Armia Czerwona wyzwoliła więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück.
W niedzielnych uroczystościach upamiętniających ofiary zbrodni nazistowskich wzięli udział Polacy i Niemcy, byłe więźniarki z Polski, przedstawiciele lokalnych władz, instytucji historycznych i młodzież z Polski.

Na obchody przyjechała kilkudziesięcioosobowa grupa ze Szczecina. - Postanowiliśmy przyjechać i dać świadectwo pamięci. Nikt z nas nie jest w stanie wyobrazić sobie, że jeden człowiek był w stanie wyrządzić aż taką krzywdę drugiemu - mówili.

Jedną z osób, które przyjechały do Ravensbrück jest była więźniarka Barbara Piotrowska. - Trzeba stawiać sobie pytanie, dlaczego ludzie ludziom zgotowali taki los - przemawiała Piotrowska.

- Przeprowadzono eksperymenty medyczne praktycznie rzecz biorąc na polskich więźniarkach. To były eksperymenty niemieckich lekarzy. Wycinano fragmenty kości, patrzono jak się zrastają. Te kobiety były kalekami na całe życie - mówi Paweł Woźniak, przedstawiciel Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie.

Stanisława Śledziejowska-Osiczko, która przeżyła eksperymenty pseudomedyczne mówiła, że dla niej przyjazd do Niemiec na teren dawnego obozu ma symboliczny wymiar i budzi wspomnienia o koleżankach, które zmarły w wyniku operacji.

- To jest oddanie hołdu, ja jestem na cmentarzu. Jest bardzo dużo wspomnień osób, które już niestety nie żyją. Dziś płakałam. Nie wiem czy ze złości, żałości czy tęsknoty. Jeżeli operacja była mała wartościowa, to dostawało się zastrzyk i przejście na drugą stronę. Myślę, że kilkanaście kobiet tak umarło, chyba cztery zostały zastrzelone - wspomina pani Stanisława, który dodaje, że "to były straszne eksperymenty".

- Jesteśmy kalekami. Nie będę bohaterką, która powie, że wybaczam. Nie chcę tego po prostu pamiętać - dodała.

Wanda Rosiewicz, która również przeżyła eksperymenty pseudomedyczne podkreślała, że co roku podczas uroczystości ożywają wspomnienia zmarłych koleżanek.

- To przykre, co nas spotkało, co spotkało nasz kraj. Przyjeżdżam tu jak na cmentarz pożegnać koleżanki, które zginęły. Chcę utrzymać pamięć po tych osobach, które zginęły. Pięć operowanych to były moje przyjaciółki - mówi pani Wanda.

Mszy św. w intencji zamordowanych i żyjących więźniarek przewodniczył abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński.

Obóz koncentracyjny w Ravensbrück działał w latach 1939-1945. W czasie II wojny światowej przez to oddalone od Szczecina o około 100 kilometrów miejsce kaźni przeszło ponad 130 tysięcy kobiet i dzieci. Większość z nich - ponad 90 tysięcy osób - zginęło. W Ravensbrück więzionych było ponad 40 tysięcy Polek, obóz przeżyło zaledwie 8 tysięcy.
Relacja Wojciecha Zagaja.
Jedną z osób, które przyjechały do Ravensbrück jest była więźniarka Barbara Piotrowska.
Stanisława Śledziejowska-Osiczko, która przeżyła eksperymenty pseudomedyczne mówiła, że dla niej przyjazd do Niemiec na teren dawnego obozu ma symboliczny wymiar i budzi wspomnienia o koleżankach, które zmarły w wyniku operacji.
Wanda Rosiewicz, która również przeżyła eksperymenty pseudomedyczne podkreślała, że co roku podczas uroczystości ożywają wspomnienia zmarłych koleżanek.
Relacja Witolda Banacha (IAR).
Realizacja: Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty