Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Goście "Kawiarenki politycznej". Fot. Michał Król [Radio Szczecin]
Goście "Kawiarenki politycznej". Fot. Michał Król [Radio Szczecin]
10 czy 100 tysięcy osób wzięło udział w Marszu Wolności, który przeszedł w sobotę przez Warszawę? Na ten temat rozmawiali goście "Kawiarenki politycznej" w Radiu Szczecin.
Według stołecznego ratusza, uczestników manifestacji było około 90 tysięcy, tymczasem według danych policji, było ich 10-12 tys.

Senator PO profesor Tomasz Grodzki mówił, że idąc w marszu, naliczył w nim co najmniej 15 tysięcy osób.

- Ja po prostu uczestniczyłem w tym marszu. Jeżeli przód dochodzi już do Placu Konstytucji, a na Placu Bankowym - który jest około 2,6 kilometra od niego - jeszcze jest duży tłum, który nie zdążył ruszyć, to było z pewnością bardzo wiele osób - mówił Grodzki. - Czyli bliżej 100 tysięcy niż 10 tys.? - dopytywał prowadzący program Piotr Tolko. - Zdecydowanie - odpowiedział Grodzki.

Poseł PiS Artur Szałabawka odpowiadał, że Platforma Obywatelska stara się zaklinać rzeczywistość podając zawyżone statystyki. Jego zdaniem, w marszu wzięli udział przede wszystkim działacze PO.

- Ja wiem, że to jest porażka Platformy Obywatelskiej, ale ja się cieszę z tego powodu, że wreszcie ten kubeł zimnej wody został wylany Platformie na głowę. Bo PO to nie jest partia ideologiczna. To jest partia powiedzmy pieniądza, władzy, wpływów. A te wpływy się pokończyły i tak to wygląda jak wygląda. No niestety, samymi działaczami nie da się zrobić i wypełnić dużego marszu - mówił Szałabawka.

Dorota Konkolewska z Nowoczesnej odpowiadając Arturowi Szałabawce stwierdziła, że różnice między danymi z wielu źródeł dotyczących frekwencji w manifestacjach rozpoczęły się dopiero za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości.

- Pan powiedział, że była tutaj Platforma. No nie. Proszę państwa, byli tam samorządowcy, Związek Nauczycielstwa Polskiego, nie wspomnę o Nowoczesnej. Oczywiście zabrakło innych, ale nie można sprowadzać tego tylko i wyłącznie do ugrupowań politycznych. Byli tam Polacy. Polacy niezadowoleni z tego co się dzieje i chcący zamanifestować, że chcą tej wolności i będą o nią walczyć - mówiła Konkolewska.

Z kolei Marcin Sajniak z Kukiz'15 dodawał, że jako współorganizator Marszu Niepodległości w Warszawie wie, jak wygląda stutysięczny tłum, sugerując, że tylu osób na sobotnim Marszu Wolności nie było.

- Tam przyjeżdżają młodzi ludzie, nie zwożeni partyjnymi samochodami czy autokarami, tylko przyjeżdżają za swoje pieniądze. Widać tutaj, że Platforma stara się zorganizować tych ludzi, którzy przychodzili na marsze KOD-u, po tym jak Komitet Obrony Demokracji się skompromitował. Natomiast to się nie udało. Nie udało się zgromadzić tak dużego tłumu, jak to było za czasów organizowanych przez KOD marszów - mówił Sajniak.

Rozpoczynając sobotni Marsz Wolności, przewodniczący PO Grzegorz Schetyna przekonywał, że wolność i demokracja są w Polsce zagrożone. Mówił też, że wspólne listy wyborcze i zjednoczenie opozycji jest potrzebne, by wygrać wybory. Schetyna zapowiadał też wyciągnięcie konsekwencji wobec tych, którzy obecnie łamią prawo.
Senator PO profesor Tomasz Grodzki mówił, że idąc w marszu, naliczył w nim co najmniej 15 tysięcy osób.
Poseł PiS Artur Szałabawka odpowiadał, że Platforma Obywatelska stara się zaklinać rzeczywistość podając zawyżone statystyki. Jego zdaniem, w marszu wzięli udział przede wszystkim działacze PO.
Dorota Konkolewska z Nowoczesnej odpowiadając Arturowi Szałabawce stwierdziła, że różnice między danymi z wielu źródeł dotyczących frekwencji w manifestacjach rozpoczęły się dopiero za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei Marcin Sajniak z Kukiz'15 dodawał, że jako współorganizator Marszu Niepodległości w Warszawie wie, jak wygląda stutysięczny tłum, sugerując, że tylu osób na sobotnim Marszu Wolności nie było.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty