Coraz więcej marynarzy, którzy przechodzą na emeryturę, nie ma środków do życia. Ubezpieczenia społeczne są dla nich dobrowolne, a duża część marynarzy składek na ZUS nie płaci.
Profesor Czesława Christowa apeluje, by objąć tę grupę zawodową krajowym systemem ubezpieczeń społecznych.
- Uważam, że po powrocie z ciężkiej pracy na morzu marynarze mogą się zetknąć z okrutną rzeczywistością. Ponieważ mogą w ogóle nie otrzymać emerytur albo na tak niskim poziomie, że nie będą w stanie się utrzymać. To jest bardzo niekorzystna sytuacja dla polskiego państwa, ponieważ musi w pewnym momencie te koszty ponieść - tłumaczy Christowa.
Według prorektora Akademii Morskiej w Gdyni - Henryka Śniegockiego, ubezpieczenia marynarzy wiążą się z wprowadzeniem na rodzimych statkach polskiej bandery.
- Armator robi rachunek ekonomiczny. I tam zarejestruje statek, gdzie będzie będzie go to taniej kosztowało. Z drugiej strony spójrzmy na naszych decydentów. Powinno zrobić się rachunek ekonomiczny, ile będzie kosztowało nas stworzenie warunków do rejestracji pod polską banderą. Ale zobaczmy też jakie będą profity, bo w tej chwili ich nie ma - mówi Śniegocki.
Szacuje się, że na statkach pod obcymi banderami pracuje około 40 tysięcy polskich marynarzy. Część z nich jest nieubezpieczona lub ubezpieczona w minimalnym zakresie.
- Uważam, że po powrocie z ciężkiej pracy na morzu marynarze mogą się zetknąć z okrutną rzeczywistością. Ponieważ mogą w ogóle nie otrzymać emerytur albo na tak niskim poziomie, że nie będą w stanie się utrzymać. To jest bardzo niekorzystna sytuacja dla polskiego państwa, ponieważ musi w pewnym momencie te koszty ponieść - tłumaczy Christowa.
Według prorektora Akademii Morskiej w Gdyni - Henryka Śniegockiego, ubezpieczenia marynarzy wiążą się z wprowadzeniem na rodzimych statkach polskiej bandery.
- Armator robi rachunek ekonomiczny. I tam zarejestruje statek, gdzie będzie będzie go to taniej kosztowało. Z drugiej strony spójrzmy na naszych decydentów. Powinno zrobić się rachunek ekonomiczny, ile będzie kosztowało nas stworzenie warunków do rejestracji pod polską banderą. Ale zobaczmy też jakie będą profity, bo w tej chwili ich nie ma - mówi Śniegocki.
Szacuje się, że na statkach pod obcymi banderami pracuje około 40 tysięcy polskich marynarzy. Część z nich jest nieubezpieczona lub ubezpieczona w minimalnym zakresie.
Czesława Christowa z Akademii Morskiej w Szczecinie apeluje, by objąć tę grupę zawodową krajowym systemem ubezpieczeń społecznych.
4 komentarze
Fajnie, jak nie artyści to marynarze. Przez całe życie mogli odkładać a nie żyć ponad stan. Znowu trzeba będzie się dokładać ? :/
Trzeba było składki płacić i nie płakać !
A powinni wziąć przykład z pani profesor, która ma 72 lata, a jak widać, wciąż aktywna zawodowo ;)
Jak nie odłożą sobie za wczasu to nie będzie emerytury ale ja jako marynarz na pewno nie będę opłacał składek emerytalnych po 2000pln aby później dostać 1200pln. Wolę zainwestować t pieniądze w nieruchomości i z tego później żyć. Teraz kiedy płace na morzu nie rosną tak jak cena życia w Polsce. Marynarz nie jest już zawodem w którym się naprawdę dobrze zarabia, chyba, że się jest a wysokim stanowisku a do niego trzeba przejść długą drogę. Coraz mniej ludzi będzie chcało się zajmować tą pracą. Polska bandera nie ma szans w porównaniu z tanimi z Afryki czy Karaibów.