Kierowca pozostawił psa w rozgrzanym samochodzie - ujadające zwierzę zauważyli przechodnie. Do zdarzenia doszło na jednym z parkingów w Kołobrzegu.
Na miejsce została wezwana policja oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Tym razem obeszło się bez wybijania szyby - przy samochodzie pojawił się właściciel czworonoga.
Jak mówi Ilona Parzych z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, kilkadziesiąt minut w zamknięciu, pomimo nie najwyższej temperatury na zewnątrz wystarczyło, by pies był wyczerpany i spragniony.
- W sobotę jest zaledwie 20 stopni Celsjusza, ale pamiętajmy, że w zamkniętym nasłonecznionym samochodzie ta temperatura bardzo szybko rośnie. Przestrzegamy, by nie zostawiać zwierząt w nagrzanych samochodach. To nie tyle wykroczenie, co przestępstwo. Podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami - tłumaczy Parzych.
Dla właściciela psa - obywatela Niemiec tym razem skończyło się jedynie na upomnieniu. To pierwsza tego typu interwencja w tym sezonie w Kołobrzegu. Do podobnej doszło w ubiegłym tygodniu w pobliskich Sianożętach. Wówczas również właściciel pozostawił psa w zamknięciu na parkingu, a sam poszedł się opalać.
Jak mówi Ilona Parzych z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, kilkadziesiąt minut w zamknięciu, pomimo nie najwyższej temperatury na zewnątrz wystarczyło, by pies był wyczerpany i spragniony.
- W sobotę jest zaledwie 20 stopni Celsjusza, ale pamiętajmy, że w zamkniętym nasłonecznionym samochodzie ta temperatura bardzo szybko rośnie. Przestrzegamy, by nie zostawiać zwierząt w nagrzanych samochodach. To nie tyle wykroczenie, co przestępstwo. Podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami - tłumaczy Parzych.
Dla właściciela psa - obywatela Niemiec tym razem skończyło się jedynie na upomnieniu. To pierwsza tego typu interwencja w tym sezonie w Kołobrzegu. Do podobnej doszło w ubiegłym tygodniu w pobliskich Sianożętach. Wówczas również właściciel pozostawił psa w zamknięciu na parkingu, a sam poszedł się opalać.