11-letni chłopiec, który topił się w morzu, trafił do szpitala w Szczecinie. Do zdarzenia doszło w środę przed godziną 13 na plaży w pobliżu latarni morskiej w Niechorzu.
Tonące dziecko zauważyli turyści. Wskoczyli do wody i wyciągnęli chłopca na brzeg. Tam reanimację zaczęli ratownicy medyczni. Następnie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował 11-latka do szpitala przy Unii Lubelskiej w Szczecinie.
Chłopiec trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Cały czas jest pod opieką lekarzy, ale jego stan jest krytyczny.
- Dziecko było na plaży w Niechorzu z rodzicami i siostrą - mówi podkomisarz Zbigniew Frąckiewicz. - Mama wraz z 11-latkiem weszła do wody przy drewnianych balach, straciła zdolność pływania. Syn trafił pod wodę. Córka powiadomiła plażowiczów i dzięki pomocy siedmiu mężczyzn udało się wyciągnąć matkę i syna z wody.
Policjanci, ratownicy przestrzegają przed kąpielami w morzu. Zdradliwe i bardzo niebezpieczne są falochrony. Ratownicy na większości plaż zaczną pracę dopiero w najbliższą sobotę.
Chłopiec trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Cały czas jest pod opieką lekarzy, ale jego stan jest krytyczny.
- Dziecko było na plaży w Niechorzu z rodzicami i siostrą - mówi podkomisarz Zbigniew Frąckiewicz. - Mama wraz z 11-latkiem weszła do wody przy drewnianych balach, straciła zdolność pływania. Syn trafił pod wodę. Córka powiadomiła plażowiczów i dzięki pomocy siedmiu mężczyzn udało się wyciągnąć matkę i syna z wody.
Policjanci, ratownicy przestrzegają przed kąpielami w morzu. Zdradliwe i bardzo niebezpieczne są falochrony. Ratownicy na większości plaż zaczną pracę dopiero w najbliższą sobotę.