Ratownicy medyczni protestowali w piątek w Szczecinie. Po południu przeszli ulicami miasta przed Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki. Domagali się m.in. wyrównania ich pensji z płacą pielęgniarek oraz gruntownej zmiany ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
- To my jedziemy w miejsca, z których większość osób chciałaby uciec - mówił jeden z protestujących. - Pielęgniarki dostały podwyżki, a my zostaliśmy pominięci - dodawał kolejny. - Dużo młodych ludzi odchodzi z zawodu ratownika. Niedługo nie będzie komu pracować.
Zgodnie z zapowiedzą Ministerstwa Zdrowia, od 1 lipca pensje ratowników wzrosną o 400 złotych brutto. - Jednak źródło finansowania wciąż pozostaje nieznane - wskazują ratownicy. Kolejna podwyżka - również w wysokości 400 złotych brutto - planowana jest od lipca 2018 roku.
Podczas spotkania z delegacją protestujących wojewoda zachodniopomorski Krzysztof Kozłowski zapewniał, że strona rządząca dokłada wszelkich starań, aby poprawić sytuację ratowników.
- W tej chwili zapewniona jest podwyżka w wysokości 400 złotych, natomiast co do dalszych działań to decyzja należy do ministra zdrowia, który musi w odpowiednim zakresie przygotować środki budżetowe na przyszły rok - tłumaczył wojewoda.
Protest ratowników medycznych trwa od 24 maja. W piątek pikiety odbywały się także przed innymi urzędami wojewódzkimi. Niewykluczone są kolejne formy protestu. Podstawowa pensja ratownika medycznego oscyluje w okolicach dwóch tysięcy złotych brutto.
- To my jedziemy w miejsca, z których większość osób chciałaby uciec - mówił jeden z protestujących.