Cela w areszcie śledczym przy ulicy Kaszubskiej, w której wykonywano wyroki śmierci w Szczecinie na Żołnierzach Niezłomnych, zostanie udostępniona publicznie.
Jak twierdzi major Sebastian Matuszczak, stało się to dzięki zabiegom Związku Żołnierzy Armii Krajowej a także współpracy Instytutu Pamięci Narodowej z aresztem śledczym.
- Cela śmierci, która została ustalona na podstawie opisu pana Ryszarda Staszkiewicza, jednego z żołnierzy wyklętych, który był tu wraz z innymi przetrzymywany i skazany w związku z prowadzoną działalnością. W celi, według jego opisu i ustaleń poczynionych przez Instytut Pamięci Narodowej, były wykonywane wyroki śmierci na żołnierzach wyklętych - mówi Matuszczak.
Żołnierz Armii Krajowej porucznik Ryszard Staszkiewicz więziony w areszcie na Kaszubskiej, był świadkiem rozstrzeliwań swoich kolegów z podziemia niepodległościowego.
- I rano o godzinie 4 słyszeliśmy serię z automatu i potem pojedynczy strzał. Przy słupie trociny były przeważnie zakrwawione, to znaczyło, że rano kogoś zamordowali - opowiada Staszkiewicz.
Jak twierdzi Tomasz Dźwigał z IPN, wyroki śmierci w latach 1946 - 1955 zasądzał Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie.
- Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie zasądził ponad 100 wyroków śmierci. Z tego wykonano 48, z czego 41 na terenie aresztu śledczego w Szczecinie - mówi Dźwigał.
Sędziowie i prokuratorzy odpowiedzialni za mordy sądowe nie ponieśli odpowiedzialności po 1989 roku. Wielu z nich pracowało po okresie stalinowskim w wymiarze sprawiedliwości do emerytury.
- Cela śmierci, która została ustalona na podstawie opisu pana Ryszarda Staszkiewicza, jednego z żołnierzy wyklętych, który był tu wraz z innymi przetrzymywany i skazany w związku z prowadzoną działalnością. W celi, według jego opisu i ustaleń poczynionych przez Instytut Pamięci Narodowej, były wykonywane wyroki śmierci na żołnierzach wyklętych - mówi Matuszczak.
Żołnierz Armii Krajowej porucznik Ryszard Staszkiewicz więziony w areszcie na Kaszubskiej, był świadkiem rozstrzeliwań swoich kolegów z podziemia niepodległościowego.
- I rano o godzinie 4 słyszeliśmy serię z automatu i potem pojedynczy strzał. Przy słupie trociny były przeważnie zakrwawione, to znaczyło, że rano kogoś zamordowali - opowiada Staszkiewicz.
Jak twierdzi Tomasz Dźwigał z IPN, wyroki śmierci w latach 1946 - 1955 zasądzał Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie.
- Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie zasądził ponad 100 wyroków śmierci. Z tego wykonano 48, z czego 41 na terenie aresztu śledczego w Szczecinie - mówi Dźwigał.
Sędziowie i prokuratorzy odpowiedzialni za mordy sądowe nie ponieśli odpowiedzialności po 1989 roku. Wielu z nich pracowało po okresie stalinowskim w wymiarze sprawiedliwości do emerytury.
Jak twierdzi major Sebastian Matuszczak, stało się to dzięki zabiegom Związku Żołnierzy Armii Krajowej a także współpracy Instytutu Pamięci Narodowej z aresztem śledczym.
Żołnierz Armii Krajowej porucznik Ryszard Staszkiewicz więziony w areszcie na Kaszubskiej, był świadkiem rozstrzeliwań swoich kolegów z podziemia niepodległościowego.