Zgodziła się zeznawać, po czym nie odpowiedziała praktycznie na żadne pytanie komisji - Danuta Jacuk-Plichta stanęła w poniedziałek przed Sejmową Komisją Śledczą do spraw Amber Gold.
Teściowa właściciela Amber Gold była zatrudniona w spółce jako zwykły pracownik porządkowy, a od września 2010 roku otrzymała stałe pełnomocnictwo do zawierania umów o pracę z członkami zarządu. Nie chciała odpowiedzieć między innymi na pytanie, skąd miała środki na zakup złota - o co pytali poseł Witold Zembaczyński i przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann.
- 2 sierpnia 2012 roku kupiła pani od Amber Gold 6 kilogramów złota za kwotę milion złotych. Skąd były pieniądze na tak dużą inwestycję i co pani zrobiła z tym złotem? - pytał Zembaczyński.
Czy była pani zatrudniona w Amber Gold lub w którejś spółce zależnej? - dopytywała Wassermann.
Nie odpowiem na to pytanie ze względu na to, że nie chcę zrobić krzywdy sobie i bliskim osobom - odpowiedziała Jacuk-Plichta.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann powiedziała, że posłowie zastanowią się nad zwróceniem do sądu z wnioskiem o nałożenie kary za uchylanie się od odpowiedzi przez teściową Marcina P. na część pytań. Kolejne przesłuchania przed sejmową komisją śledczą odbędą się we wtorek.