W sobotę po południu runęła część 130-letniej, zabytkowej willi - dawnej przychodni matki i dziecka. Policja zablokowała przejazd od strony ulicy Krasińskiego.
Runęły dwie kondygnacje, wezwani na miejsce strażacy podjęli akcję poszukiwania ew. zasypanych. Na szczęście okazało się, że chłopiec, który mógł być wewnątrz budynku grał w piłkę na boisku obok.
- O godz. 16.23 otrzymaliśmy zgłoszenie o zawaleniu się dachu budynku starej przychodni przy ul. Słowackiego wraz z informacją, że wcześniej bawiły się tam dzieci. Trwa przeszukiwanie, m.in. jest grupa z psami poszukiwawczymi - poinformował Tomasz Kubiak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
- Tu nikt nie mieszka, tylko młodzież się gromadzi, w różnym wieku, o różnych porach. Mieszkam obok, mają tam jakieś wejście, później je zabezpieczyli więc wynaleźli sobie drugie - relacjonowała mieszkanka pobliskiego budynku.
- Przychodzą tu po szkole gimnazjaliści i się bawią - przyznała druga z kobiet.
Na miejscu pracowało 6 zastępów straży pożarnej - również z oddziału OSP Wołczkowo z psami tropiącymi - było prawdopodobieństwo, że pod gruzami mogą być ludzie. W okolicy Rusałki były problemy z płynnym przejazdem.
Akcja zakończyła się po trzech godzinach.
- Chłopca, który miał być wewnątrz, odnaleziono zdrowego w innym miejscu, przeszukano geofonami gruzowisko, nie potwierdzono żadnej osoby, akcję kończymy - poinformował Tomasz Kubiak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Zawalony 130-letni budynek to dawna przychodnia matki i dziecka, od połowy lat 90. stał opuszczony.
- O godz. 16.23 otrzymaliśmy zgłoszenie o zawaleniu się dachu budynku starej przychodni przy ul. Słowackiego wraz z informacją, że wcześniej bawiły się tam dzieci. Trwa przeszukiwanie, m.in. jest grupa z psami poszukiwawczymi - poinformował Tomasz Kubiak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
- Tu nikt nie mieszka, tylko młodzież się gromadzi, w różnym wieku, o różnych porach. Mieszkam obok, mają tam jakieś wejście, później je zabezpieczyli więc wynaleźli sobie drugie - relacjonowała mieszkanka pobliskiego budynku.
- Przychodzą tu po szkole gimnazjaliści i się bawią - przyznała druga z kobiet.
Na miejscu pracowało 6 zastępów straży pożarnej - również z oddziału OSP Wołczkowo z psami tropiącymi - było prawdopodobieństwo, że pod gruzami mogą być ludzie. W okolicy Rusałki były problemy z płynnym przejazdem.
Akcja zakończyła się po trzech godzinach.
- Chłopca, który miał być wewnątrz, odnaleziono zdrowego w innym miejscu, przeszukano geofonami gruzowisko, nie potwierdzono żadnej osoby, akcję kończymy - poinformował Tomasz Kubiak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Zawalony 130-letni budynek to dawna przychodnia matki i dziecka, od połowy lat 90. stał opuszczony.
2 komentarze
Szkoda budynku, można byłoby go odremontować, ale tak to jest gdy na obiekt położy "rękę" konserwator zabytków i tak podniesie warunki odbudowy, że nikt nie podejmuje się tego wyzwania tylko każdy czeka, aż się zawali by móc wybudować już coś po swojemu.
Co prawda to prawda. Gdyby nie "konserwa" wojewódzka w mieście i okolicy byłoby pełno odremontowanych i odnowionych willi i pałacyków. No ale najwyraźniej komuś się opłaca tak przykręcać śubę potencjalnym inwestorom, żeby nieruchomość popadła w całkowitą ruinę. No i zamiast stylowego budynku powstanie "nowoczesna" makabryła. A ile będzie w mediach płaczu "konserwy", że bieda i nie ma pieniędzy na remonty....