Szczeciński marynarz gotowy do świąt. Stojąca w Alei Fontann rzeźba ma już mikołajową, czerwoną czapkę, bluzę i spodnie.
Metamorfoza trwała około godziny. Na świąteczną szatę zużyto prawie 25 metrów materiału.
- Każdy element świąteczny jest mile widziany. Super. Jest piękny. Mieszkamy tu od ponad 20 lat i rzadko takie coś było - to opinie mieszkańców.
- Zarzucimy na niego czerwone ubranie, jest broda do zamontowania, spodnie, bluza, czapka, gruby drelich - mówi Ewelina Szubartowska z Akademii Szycia. - Zamiast szycia ręcznego postanowiłyśmy wszyć zamki. Zarzucimy ubranie, zapniemy i pewne elementy zszyjemy. Wsiadamy do podnośnika z narzutą i zaczynamy ubieranie.
Marynarz będzie rozebrany po świętach. Strój kosztował około czterech tysięcy złotych.
- Każdy element świąteczny jest mile widziany. Super. Jest piękny. Mieszkamy tu od ponad 20 lat i rzadko takie coś było - to opinie mieszkańców.
- Zarzucimy na niego czerwone ubranie, jest broda do zamontowania, spodnie, bluza, czapka, gruby drelich - mówi Ewelina Szubartowska z Akademii Szycia. - Zamiast szycia ręcznego postanowiłyśmy wszyć zamki. Zarzucimy ubranie, zapniemy i pewne elementy zszyjemy. Wsiadamy do podnośnika z narzutą i zaczynamy ubieranie.
Marynarz będzie rozebrany po świętach. Strój kosztował około czterech tysięcy złotych.