Duńska prokuratura oskarżyła wynalazcę i naukowca Petera Madsena o morderstwo szwedzkiej dziennikarki Kim Wall. Co więcej, podejrzany miał je wcześniej zaplanować.
Peter Madsen zeznał, że 10 sierpnia ubiegłego roku, kiedy na rejs łodzią podwodną po porcie w Kopenhadze zabrał dziennikarkę, doszło do śmiertelnego wypadku. Raz przyczynę jej śmierci wyjaśniał uderzeniem głowy o właz do łodzi, innym razem utrzymywał, że Szwedka zatruła się spalinami. Prokurator nie dał wiary zeznaniom Madsena. Twierdzi, że podejrzany zamordował kobietę, a następnie rozczłonkował jej ciało i wyrzucił do morza.
Bezpośrednią przyczyną śmierci Kim Wall mogło być uduszenie lub poderżnięcie gardła. - Wskazują na to przeprowadzone badania medycyny sądowej - powiedział podczas konferencji prasowej prokurator Jakob Buch-Jepsen.
Proces ma rozpocząć się 8 marca. Prokurator będzie żądał dla Madsena kary dożywotniego więzienia. W praktyce oznacza to, że skazany może opuścić więzienie już po 14 latach.
Bezpośrednią przyczyną śmierci Kim Wall mogło być uduszenie lub poderżnięcie gardła. - Wskazują na to przeprowadzone badania medycyny sądowej - powiedział podczas konferencji prasowej prokurator Jakob Buch-Jepsen.
Proces ma rozpocząć się 8 marca. Prokurator będzie żądał dla Madsena kary dożywotniego więzienia. W praktyce oznacza to, że skazany może opuścić więzienie już po 14 latach.