- Czekaliśmy między innymi na uchwalenie budżetu miasta - tłumaczył w naszej audycji "Czas Reakcji" rzecznik miasta ds. komunalnych Andrzej Kus. - Przetarg nie został ogłoszony za późno. Procedury unijne trwają dłużej, później jest możliwość składania odwołań, później trzeba przygotować dokumenty. Firma nie może wejść bez podpisania umowy.

Sprzątanie cmentarza podzielone jest na dwie usługi. Jedna dotyczy opróżniania około 1000 pojemników ustawionych na terenie nekropolii - i w tym przypadku umowa obowiązuje. Druga obejmuje właśnie wywóz śmieci z dzikich wysypisk.

- Postępowanie przetargowe jest już zakończone, w najbliższych dniach podpiszemy umowę - tłumaczył Kus. - Mamy tutaj 170 hektarów. Osobom, które przychodzą na groby, nie chce się zazwyczaj przejść 30-40 metrów, żeby udać się do pojemnika i wrzucić do niego odpady.

Andrzej Kus dodał, że ZUK za sprzątanie dzikich wysypisk na cmentarzu przez najbliższe dwa lata zapłaci blisko 650 tysięcy złotych.