Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Rozbity Tu-154 pod Smoleńskiem. Fot. wikimedia.org
Rozbity Tu-154 pod Smoleńskiem. Fot. wikimedia.org
Mamy duże wątpliwości, czy ze strony Rosji jest jakakolwiek dobra wola, żeby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej - mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Wrak rządowego tupolewa, który osiem lat temu rozbił się pod Smoleńskiem, do tej pory nie został przekazany polskiemu rządowi. Ponadto w trakcie sekcji zwłok okazało się, że w niektórych trumnach znajdowały się szczątki kilku ofiar.

Arleta Bojke, wieloletnia korespondentka Telewizji Polskiej w Moskwie, była w Smoleńsku zaraz po katastrofie. Jak mówi, Rosjanie współpracowali tylko na początku. - Kiedy pojechałam tam w maju, to raczej była już blokada informacyjna niż chęć rozmawiania z nami. Komitet śledczy sukcesywnie odmawiał jakichkolwiek odpowiedzi na pytania. I tak wyglądało to przez kolejne lata: ja wysyłałam po kilka oficjalnych pism z prośbą o wywiad albo z prośbą o odpowiedź na konkretne pytanie, ale większość z nich pozostawała bez odpowiedzi - opowiada dziennikarka.

Dziennikarz Marek Pyza przypomina, że problemy ze stroną rosyjską mieli też przybyli na miejsce katastrofy polscy eksperci.

- Czy oni faktycznie mieli dostęp do miejsca katastrofy i do tych kluczowych obiektów, które należało zbadać, żeby w ogóle rozpocząć prace nad wyjaśnieniem katastrofy? Odpowiedź brzmi: nie. Polskim ekspertom nie pozwolono chociażby zadawać pytań kontrolerom lotu. Nie pozwolono swobodnie rozmawiać z pracownikami radiolatarni, czyli tego urządzenia, które miało pomagać załogom lądować na lotnisku Siewiernyj - mówił dziennikarz.

Do katastrofy smoleńskiej doszło 10 kwietnia 2010 roku. Samolot Tu-154M rozbił się na terenie lotniska Smoleńsk-Siewiernyj. Zginęło 96 osób, w tym między innymi prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, a także ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, przedstawiciele władz państwowych oraz członkowie Rodzin Katyńskich. Polska delegacja była wtedy w drodze na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Arleta Bojke, wieloletnia korespondentka Telewizji Polskiej w Moskwie, była w Smoleńsku zaraz po katastrofie.
Dziennikarz Marek Pyza przypomina, że problemy ze stroną rosyjską mieli też przybyli na miejsce katastrofy polscy eksperci.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty