Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

Fot. https://twitter.com/Mery_z12
Fot. https://twitter.com/Mery_z12
Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja dokonały ataku rakietowego na wojskowe obiekty w Syrii.
Syryjska telewizja informuje, że celem ataku sił USA był Damaszek i jego okolice. W stolicy słychać było odgłosy potężnych eksplozji. O rozpoczęciu operacji - spodziewanej od kilku dni - poinformował jako pierwszy prezydent USA Donald Trump. Decyzję o ataku Donald Trump ogłosił w telewizyjnym orędziu do Amerykanów.

- Poleciłem siłom zbrojnym Stanów Zjednoczonych rozpocząć precyzyjny atak na obiekty związane z bronią chemiczną syryjskiego dyktatora Baszszara el-Asada - mówił prezydent USA.

To zapowiadany przez amerykańskiego prezydenta odwet za sobotnią masakrę z użyciem chloru w Dumie we Wschodniej Ghucie.

- Kilka minut temu wydałem rozkaz precyzyjnych uderzeń na obiekty, które mają związek z produkcją syryjskiej broni chemicznej - ogłosił prezydent Donald Trump.

Tłumaczył, że ”takich czynów nie popełnia człowiek. To są zbrodnie potwora”. Zaznaczył, że Stany Zjednoczone są gotowe utrzymywać naloty do momentu, aż Syria powstrzyma się od produkcji i używania broni chemicznej.

Amerykański prezydent Donald Trump mówił, że interwencja to bezpośredni skutek porażki Rosji, która obiecała w 2014 powstrzymać rząd Baszara al Asada od produkcji i używania broni chemicznej. Amerykański przywódca ostrzegł Rosję i Iran aby zdecydowały, czy nadal wspierają i finansują "zbrodniczy reżim Baszara al Asada, czy decydują się przyłączyć do cywilizowanych państw". Zaapelował, aby nie "kontynuowały tej mrocznej ścieżki".

Donald Trump podkreślił, że Stany Zjednoczone pod żadnym warunkiem nie dążą do stałej obecności w Syrii. Na zakończenie wystąpienia apelował o modlitwę.

- Proszę Amerykanów o modlitwę za naszych szlachetnych wojowników i naszych sojuszników. Prosimy boga by dał ukojenie cierpiącym w Syrii - mówił prezydent USA i wyraził nadzieję, że Bóg poprowadzi cały region w kierunku godności i pokoju.


Brytyjska premier Theresa May powiedziała, że nie było innej alternatywy w przypadku Syrii niż użycie siły.

- Wieczorem upoważniłam brytyjskie wojsko do prowadzenia skoordynowanych, precyzyjnych nalotów, które mają zniszczyć infrastrukturę związaną z bronią chemiczną. Ma to odstraszyć reżim Baszara al Asada jej używania - podkreśliła Theresa May w oświadczeniu.

Według komunikatu brytyjskiego ministerstwa obrony, dokonano uderzeń z powietrza na syryjskie obiekty wojskowe w okolicach Homs, gdzie prawdopodobnie produkowane są komponenty do broni chemicznej. W operacji uczestniczyły brytyjskie myśliwce Tornado.

Prezydent Francji Emmanuel Macron napisał w oświadczeniu, że "nie możemy tolerować użycia broni chemicznej, nie może się ona stać "normalną" praktyką."

NATO poparło atak rakietowy na wybrane obiekty związane z produkcją broni chemicznej w Syrii.Oświadczenie w tej sprawie opublikował sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Szef Sojuszu napisał, że ten atak ograniczy możliwości reżimu w Damaszku do przeprowadzania zamachów na Syryjczyków z użyciem broni chemicznej. Jens Stoltenberg dodał, że NATO konsekwentnie potępiało użycie tej broni, bo jest to zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.

- To jest niedopuszczalne i osoby stojące za atakami z użyciem broni chemicznej powinny być pociągnięci do odpowiedzialności - głosi oświadczenie sekretarza generalnego. Jens Stoltenberg napisał, że Konwencja o zakazie broni chemicznej musi być przestrzegana. "To wymaga zbiorowej i skutecznej odpowiedzi międzynarodowej społeczności" - dodał szef Sojuszu.

Rosyjski MSZ potępił amerykańsko-brytyjsko-francuski atak z powietrza na cele w Syrii. "Syryjska stolica została zaatakowana właśnie w chwili, gdy państwo to otrzymało szansę na pokojowa przyszłość"- napisano w oświadczeniu rosyjskiego resortu spraw zagranicznych.

Rosyjski ambasador w Stanach Zjednoczonych Anatolij Antonov oświadczył, że Rosja ostrzega, iż atak na Syrię "nie zostanie pozostawiony bez konsekwencji".

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja dokonały nad ranem uderzenia rakietowego na określone cele w Syrii. To zapowiadany przez amerykańskiego przywódcę odwet za masakrę ludności cywilnej z użyciem chloru w Dumie we Wschodniej Ghucie.

Anatolij Antonov powiedział, że oskarżenia pod adresem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina są "niedopuszczalne i nie do zaakceptowania". Podkreślił, że Stany Zjednoczone nie mają prawa obarczać winą lub odpowiedzialnością innych państw.

Korespondent agencji AFP w Damaszku informował o kilku następujących po sobie wybuchach i nadlatujących samolotach o godzinie 4.00 miejscowego czasu. Zaznaczył, że widoczny jest również dym nad północną i wschodnią częścią stolicy.

Państwowa telewizja poinformowała, że syryjska obrona powietrzna zablokowała amerykańsko-brytyjsko-francuską agresję.

W sobotnim ataku na szpital w mieście Duma miało zginąć co najmniej 70 osób, a pół tysiąca miało zostać rannych. O dokonanie ataku oskarża się siły syryjskiego prezydenta, które odzyskują właśnie okoliczne miasta w rejonie wschodniej Ghuty z rąk rebeliantów.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty