Zakończyły się główne obchody 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu KL Ravensbrück. Wzięła w nich udział Pierwszą Dama Agata Kornhauser-Duda.
Małżonka prezydenta dziękowała ocalałym. Powiedziała, że kobiety, które przeszły piekło Ravensbrück dały bezcenne świadectwo dla przyszłych pokoleń.
Małżonka prezydenta dziękowała ocalałym. Powiedziała, że kobiety, które przeszły piekło Ravensbrück dały bezcenne świadectwo dla przyszłych pokoleń.
Nigdy więcej wojny - to zdanie po polsku i po niemiecku powtórzyła Agata Kornhauser - Duda. - Wieczna pamięć ofiarom Ravensbrück.
Dla Polaków obóz w Ravensbrück ma szczególne znaczenie - mówiła podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu pani prezydentowa Agata Kornhauser-Duda. W tym obozie dla kobiet największą grupę więzionych były Polki. Tu ginęła polska elita - mówiła pani prezydentowa Agata Kornauser-Duda.
- Wiele z nich współtworzyło nasze narodowe elity skazane przez niemieckiego okupanta na wyniszczenie. Były to kobiety-żołnierze AK, siostry zakonne, harcerki, działaczki mniejszości polskich w Niemczech. Trafiały tutaj, ponieważ ich czynne zagrożenie na rzecz wolnej Polski oraz ich oddziaływanie społeczne niemieckie władze okupacyjne uważały za zagrożenie - podkreśliła Pierwsza Dama.
Ravensbrück był obozem koncentracyjnym dla kobiet. Szacuje się że trafiło tam 32 tysiące Polek z czego przeżyło osiem tysięcy.
- W tym miejscu przechodzimy do krematorium, za sobą mamy mur obozowy. Po tamtej stronie był obóz, a tu od 1943 roku działało to krematorium, gdzie były palone zwłoki więźniarek. Prochy były wrzucane do jeziora, jest ono symbolicznym grobem. Dlatego wrzucamy tam czerwone róże - mówiła jedna z uczestniczek uroczystości.
Od wielu lat przyjeżdżam tu na w kolejne rocznice wyzwolenia obozu Ravensbrück - mówiła Barbara Piotrowska z Warszawy. Trafiła tu jako dziecko po Powstaniu Warszawskim. Obóz był tak przepełniony, że musieliśmy spać w namiotach - wspomina.
- Byłam tu jako dziecko w ogromnym namiocie, który był postawiony w roku 1944, nadchodziły wtedy transporty po Powstaniu Warszawskim, nie mieściły się w barakach. Patrzyłam wtedy oczyma dziecka z przestrachem przed stratą matki. To było największe przeżycie obozowych dzieci. A kobiety? To były wyczerpane szkielety! - przypomina sobie Barbara Piotrowska.
Na pobliskim cmentarzu odnaleziono urny z prochami zamordowanych w Ravensbrück kobiet. Profesor Krzysztof Szwagrzyk zapowiedział przeprowadzenie prac poszukiwawczych, by dokładnie zbadać to miejsce.
- Zostały one odnalezione w latach 90. Było to około 30 urn, na nich były metalowe tabliczki z imionami i nazwiskami, datami, miejscem urodzenia. Nikt nie prowadził prac archeologicznych czy poszukiwawczych. Postawiono pomnik z nazwiskami tych, których urny odnaleziono i na tym poprzestano - relacjonował prof. Szwagrzyk.
Przez niemiecki obóz koncentracyjny w Ravensbrück w latach 1939-1945 przeszło 132 tysiące kobiet i dzieci, zginęło około 92 tysiące.
- Wiele z nich współtworzyło nasze narodowe elity skazane przez niemieckiego okupanta na wyniszczenie. Były to kobiety-żołnierze AK, siostry zakonne, harcerki, działaczki mniejszości polskich w Niemczech. Trafiały tutaj, ponieważ ich czynne zagrożenie na
- W tym miejscu przechodzimy do krematorium, za sobą mamy mur obozowy. Po tamtej stronie był obóz, a tu od 1943 roku działało to krematorium, gdzie były palone zwłoki więźniarek. Prochy były wrzucane do jeziora, jest ono symbolicznym grobem. Dlatego wrzuc
- Byłam tu jako dziecko w ogromnym namiocie, który był postawiony w roku 1944, nadchodziły wtedy transporty po Powstaniu Warszawskim, nie mieściły się w barakach. Patrzyłam wtedy oczyma dziecka z przestrachem przed stratą matki. To było największe przeżyc
- Zostały one odnalezione w latach 90. Było to około 30 urn, na nich były metalowe tabliczki z imionami i nazwiskami, datami, miejscem urodzenia. Nikt nie prowadził prac archeologicznych czy poszukiwawczych. Postawiono pomnik z nazwiskami tych, których ur