Pierwszy legalny pochód w Święto Pracy opozycja zorganizowała w Szczecinie w 1989 roku. Wtedy spod głównej bramy Stoczni Szczecińskiej do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa przemaszerowało około 3 tysięcy osób.
- Ludzie się zeszli. Milczanowski prowadził swoich, a ci swoich i się wyzywali od zdrajców i sprzedawczyków. Szli, śpiewali piosenki patriotyczne, modliliśmy się w katedrze i się rozeszliśmy. Oba związki też były w katedrze. Tak to wyglądało - wspomina Ignor.
Józef Ignor podkreśla, że nigdy nie brał udziału w oficjalnych pochodach pierwszomajowych, ponieważ uważał je za wyraz zniewolenia Polski.
- Ja nigdy nie brałem w nich udziału. Wielu ludzi uważało to za rozrywkę, ale wielu było ze strachu i przymusu, bo zwolnią. Ale ja w tym nie brałem udziału, nie chodziłem w tych pochodach - mówi Ignor.
W 1989 roku aleją Wyzwolenia w Szczecinie przemaszerował ostatni pochód pierwszomajowy zorganizowany przez władze państwowe.