Jeśli majówka na dziko - to w Stargardzie. A dokładniej, w tamtejszym Parku Batorego. Na majówkowy spacer wybrał się tam gość prosto z lasu. Co więcej, szybko doczekał się towarzystwa, bo w dziką pogoń ruszyli za nim strażnicy miejscy.
Dzik został zauważony niedaleko starego cmentarza. Stamtąd szedł w kierunku centrum Stargardu.
Jak przekazał, naszemu reporterowi, dyżurny tamtejszej straży miejskiej, zwierzę przez Park Batorego dotarło do ulicy Bema. Tam dołączyły do niego... dwa patrole straży miejskiej.
Funkcjonariusze eskortowali dzika z powrotem do Parku Batorego, jednak nie pieszo, a samochodami. Oczywiście, dla bezpieczeństwa mieszkańców i samego gościa.
Przez kilkadziesiąt minut strażnicy miejscy, także w parku, starali się uniemożliwić dalszy spacer dzika.
W końcu udało się go złapać i dalszą część majówki dzik spędzi poza miastem.
Jak przekazał, naszemu reporterowi, dyżurny tamtejszej straży miejskiej, zwierzę przez Park Batorego dotarło do ulicy Bema. Tam dołączyły do niego... dwa patrole straży miejskiej.
Funkcjonariusze eskortowali dzika z powrotem do Parku Batorego, jednak nie pieszo, a samochodami. Oczywiście, dla bezpieczeństwa mieszkańców i samego gościa.
Przez kilkadziesiąt minut strażnicy miejscy, także w parku, starali się uniemożliwić dalszy spacer dzika.
W końcu udało się go złapać i dalszą część majówki dzik spędzi poza miastem.