Milowicz i Lubaszenko będą kręcić w Szczecinie [WIDEO]
- Czy zobaczymy Macieja Stuhra? - dopytywała reporterka Radia Szczecin. - To się okaże - odpowiedział aktor.
A Cezarego Pazurę? - Raczej tak - odparł Milowicz.
- Będzie odwołanie do Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina?! Rozumiem, ze Edward Linde-Lubaszenko zagra? - Tak, to musi zagrać Edward. Mam nadzieję, że w filmie wystąpi około 60 procent aktorów z tamtych produkcji.
Milowicz nie zdradza jednak szczegółów obsady. - Nie mogę, dopóki nie ma jeszcze umów - wyjaśnia aktor.
W filmie zagra także stolica Pomorza Zachodniego. - Niektóre sekwencje mają dziać się w Szczecinie. Jak tutaj już kwitną krokusy, to warto byłoby je również uwiecznić. Warto byłoby też pokazać bulwary. Szczecin jest piękny, dobrze się tutaj czuję. Myślę, że kilka scen filmu osadzonych w tym mieście, będzie miało fajny wyraz. Miło będzie też pokazać Polsce, jak Szczecin wygląda - mówi Michał Milowicz.
Akcja filmu będzie toczyć się również w Zakopanem i jeszcze jednym mieście. Na razie nie wiadomo w jakim. Zdjęcia ruszą w marcu przyszłego roku. Film ma wejść do kin jesienią. Prace nad scenariuszem trwały trzy lata.