Jak mówią mieszkańcy kamienicy sąsiadującej z bazą, "najpierw usłyszeliśmy huk a później zobaczyliśmy czarny dym". Ich okna znajdują się zaledwie kilkanaście metrów od palących się aut.

- Płomień był taki jakby z pieca - relacjonują świadkowie. - Czuliśmy żar i gorąco od palących się autobusów. Jeden od drugiego zaczął się palić. Gasili gaśnicami, ale to był żywy ogień, który buchał do góry.

Według słuchaczy, którzy dzwonili do nas w tej sprawie, dym był widoczny ze Słonecznego na prawobrzeżu Szczecina.

- Na miejscu jest siedem zastępów strażaków. Są też ciężkie samochody gaśnicze - mówił w trakcie akcji Piotr Tuzimek, rzecznik szczecińskiej straży pożarnej.

Nikomu nic się nie stało. Trwa szacowanie strat. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego uspokaja, że pasażerowie nie odczują braku tych autobusów w rozkładach jazdy.