Nie mogą zwodować kajaków, bo deweloper postawił im płot odgradzający dostęp do jeziora Dąbie. Taki los spotkał Klub Kajakowy Wiry, który mieści się w Harcerskim Ośrodku Morskim. Uwięzionych jest 50 kajaków. Płotu pilnują ochroniarze.
- Nie możemy się dostać do wody - mówi Jarosław Jasiński z Klubu Sportu i Turystyki Kajakowej Wiry. - Od ponad tygodnia nie mamy możliwości zejścia na wodę. Odgrodzono nas od wody płotem, co jest w ogóle niezgodne z prawem wodnym i praktycznie nie możemy pełnić swojej statutowej działalności.
- Cały czas ktoś nas przegania - mówi Janusz Noworyta z Klubu Kajakowego Wiry. - Najpierw to było przy ulicy Przestrzennej na terenie tamtejszej mariny i gdzieś po 20 latach nas wygoniono i zbudowaliśmy kolejny klub na terenie HOM-u. Po około 20 latach historia się powtarza.
Płot postawił chiński inwestor, który buduje apartamenty i hotel nad jeziorem Dąbie. Nie udało nam się z nim skontaktować.
Klub Kajakowy Wiry to nie jedyny klub, który stracił w ostatnim czasie swoją bazę. Wcześniej miasto rozwiązało umowę z klubem Turystyki Kajakowej Płonia, który mieścił się na Dziewokliczu.
- Cały czas ktoś nas przegania - mówi Janusz Noworyta z Klubu Kajakowego Wiry. - Najpierw to było przy ulicy Przestrzennej na terenie tamtejszej mariny i gdzieś po 20 latach nas wygoniono i zbudowaliśmy kolejny klub na terenie HOM-u. Po około 20 latach historia się powtarza.
Płot postawił chiński inwestor, który buduje apartamenty i hotel nad jeziorem Dąbie. Nie udało nam się z nim skontaktować.
Klub Kajakowy Wiry to nie jedyny klub, który stracił w ostatnim czasie swoją bazę. Wcześniej miasto rozwiązało umowę z klubem Turystyki Kajakowej Płonia, który mieścił się na Dziewokliczu.