Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Spotkanie protestujących w 1988 roku i wystawa "Szczecińska droga do wolności. Strajki w 1988 roku". Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Spotkanie protestujących w 1988 roku i wystawa "Szczecińska droga do wolności. Strajki w 1988 roku". Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Ten strajk trwał tylko 3 godziny. Dokładnie 30 lat temu pracownicy komunikacji miejskiej w Szczecinie zastrajkowali domagając się przywrócenia do pracy dwóch zwolnionych kolegów.
Józef Ignor i Romuald Ziółkowski zostali zwolnieniu dyscyplinarnie za zorganizowanie strajku w zajezdniach autobusowych w Dąbiu i Policach, który miał miejsce 5 maja 1988 roku. Dwa postulaty strajkujących o przywrócenie do pracy liderów i o nierepresjonowanie strajkujących zostały szybko spełnione.

- Strajk został wywołany na krótko przed wizytą Michaiła Gorbaczowa w Szczecinie. Myślę, że to był istotny czynnik, który zaważył na tym, że dyrekcja zakładu - w uzgodnieniu z ówczesnym wojewodą - zdecydowała się na przywrócenie do pracy tych liderów, Józefa Ignora i Romualda Ziółkowskiego. Strajk trwał trzy godziny i dwa postulaty strajkujących zostały zrealizowane - przypomina historyk Artur Kubaj.

Józef Ignor wspomina protest sprzed 30 lat.

- Ziółkowski pojechał do Polic, autobusy są zatrzymane, Kudła dzwonił, że Anczykowski [b. dyrektor - przyp. red.] na wszystko się zgadza... Mówię: - Na co się zgadza?! Sprawy sądowe były, a on się zgadza? Ma tu przyjechać i dawać angaże do pracy! No i Anczykowski przyjechał szybko tutaj, ale za to został zwolniony z dyrektora, bo jednak ustąpił. Ale nie mieli wyjścia, bo wszystkie autobusy stały! - relacjonuje Józef Ignor.

Pracownicy komunikacji miejskiej w Szczecinie strajkowali jeszcze raz w 1988 roku 18 sierpnia gdy wsparli protest w porcie. Tym wydarzeniom poświęcona jest wystawa "Szczecińska droga do wolności. Strajki w 1988 roku", która jest prezentowana w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
- Strajk został wywołany na krótko przed wizytą Michaiła Gorbaczowa w Szczecinie. Myślę, że to był istotny czynnik, który zaważył na tym, że dyrekcja zakładu - w uzgodnieniu z ówczesnym wojewodą - zdecydowała się na przywrócenie do pracy tych liderów, Józ
- Ziółkowski pojechał do Polic, autobusy są zatrzymane, Kudła dzwonił, że Anczykowski na wszystko się zgadza... Mówię: - co się zgadza?! Sprawy sądowe były, a on się zgadza? Ma tu przyjechać i dawać angaże do pracy. No i Anczykowski przyjechał szybko tuta

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty