Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Mat. organizatorów
Mat. organizatorów
Mat. organizatorów
Mat. organizatorów
Nie każda pomoc dyktowana pierwszym odruchem serca jest dobra. Szczególnie w przypadku dzikich zwierząt.
W fundacji Dzika Ostoja od kilku tygodni urywają się telefony. Dzwonią szczecinianie, którzy pod wpływem emocji zabierają do swoich domów młode ptaki. Niestety podloty bardzo potrzebują swoich rodziców i są przez nich pilnowane, również poza gniazdem - wyjaśnia Marzena Białowolska, prezes fundacji Dzika Ostoja.

- Podlota, którego zabierzemy do domu, pozbawiamy możliwości odróżnienia co jest dobre, a co złe. Podlot, który trafia spod reki człowieka, nie wie absolutnie, że ma uciekać przed kotem czy lisem. Zauważyliśmy, że to są ptaki, które niestety pierwsze padają ofiarą drapieżnika - tłumaczy Białowolska.

Pytani przez nas szczecinianie nie rozróżniają podlotów od piskląt. Widząc młodego ptaka na zewnątrz gniazda, najczęściej decydują się zabrać go do domu.

- Ja jestem taki współczujący człowiek, pewnie bym się w miarę możliwości zaopiekowała. Jeśli służby by nie odpowiadały, to bym zabrała do domu i czekała na reakcję. - Wziąłbym do domu. Dlatego, że lubię zwierzęta. - Nie wiem, chyba by trzeba było go wziąć. Szkoda takich malutkich ptaszków - mówili szczecinianie.

Jak rozpoznać podlota dowiemy się m.in. z plakatu przygotowanego na ten sezon przez założycielkę fundacji. Przeczytamy tam, że podloty przede wszystkim wysoko skaczą i głośno ćwierkają, również na widok człowieka, myląc go z matką.
Niestety podloty bardzo potrzebują swoich rodziców i są przez nich pilnowane, również poza gniazdem - wyjaśnia Marzena Białowolska, prezes fundacji Dzika Ostoja.
Pytani przez nas szczecinianie nie rozróżniają podlotów od piskląt. Widząc młodego ptaka poza gniazdem najczęściej decydują się zabrać go do domu.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty