Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Fot. pixabay.com/child-1629544_960_720/domena publiczna
Fot. pixabay.com/child-1629544_960_720/domena publiczna
W tłumie na plaży nietrudno się zgubić. Błądzą zwłaszcza małe dzieci. Nadmorscy ratownicy apelują, żeby zakładać maluchom opaski nadgarstkowe z zapisanym na nich numerem telefonu do opiekuna.
Specjalną opaskę, na której zapiszemy numer telefonu możemy wziąć od nadmorskich ratowników, stacjonujących w danym miejscu. W razie zaginięcia ułatwia ona szybkie odnalezienie rodziców.

Dodatkowo, w Międzyzdrojach działa radiowęzeł ratowniczy, który skraca czas poszukiwania zaginionego malucha.

Świadomość dorosłych, w kwestii bezpieczeństwa najmłodszych, w trakcie letniego wypoczynku rośnie. Czasem wystarczy jednak moment nieuwagi i dziecko znika z oczu, jak opowiada Mateusz Bobek, ratownik, który był gościem programu Radia Szczecin "Aktywna Sobota".

- Mam takie przykłady z własnego doświadczenia, że to dziecko było półtora kilometra albo nawet dwa kilometry dalej. Dziecku, które ma powiedzmy pięć, sześć lat, pokonanie takiego dystansu zajmuje naprawdę dużo czasu - kontynuuje Mateusz Bobek.

Jeżeli dziecko zaginęło na lądzie, to poszukiwania, w większości przypadków, kończą się dobrze. Gorzej, gdy opiekun nie wie czy przypadkiem jego maluch nie wszedł do wody.

- To już jest moim zdaniem karygodne zachowanie. Wtedy bowiem rusza cała procedura dotycząca zaginięcia w wodzie i ratowników trzeba oddelegować w to jedno miejsce. A co za tym idzie ratowników nie ma gdzie indziej - kończy ratownik.

W zeszłym roku na plażach, w całej Polsce, statystycznie zagubiło się od 200 do 240 dzieci.
- Mam takie przykłady z własnego doświadczenia, że to dziecko było półtora kilometra albo nawet dwa kilometry dalej. Dziecku, które ma powiedzmy pięć, sześć lat, pokonanie takiego dystansu zajmuje naprawdę dużo czasu - kontynuuje Mateusz Bobek.
- To już jest moim zdaniem karygodne zachowanie. Wtedy bowiem rusza cała procedura dotycząca zaginięcia w wodzie i ratowników trzeba oddelegować w to jedno miejsce. A co za tym idzie ratowników nie ma gdzie indziej - kończy Mateusz Bobek.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty