Od kilku tygodni władze Kołobrzegu zbierały wnioski dotyczące miejsc, w których mieszkańcy chcieliby publicznie pić alkohol. To w związku z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, która całkowicie zakazuje spożywania napojów wyskokowych w miejscach publicznych. Teraz jednak to samorząd może wyznaczyć lokalizacje, w których zakaz nie będzie obowiązywać.
- Wszystko zależy od ludzi. Jeżeli potrafią się zachować, to będzie dobrze. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie, bo dzięki temu nikt nie będzie musiał się chować. Nie widzę żadnych przeszkód - mówili zwolennicy pomysłu.
- Po to są ogródki przy restauracjach, w których można spokojnie napić się piwa, a tutaj mamy miejsce otwarte, gdzie biegają dzieciaki, więc niekoniecznie jest to dobry pomysł. Piwko powinno pić się w oddzielonych miejscach, np. knajpach czy barach - odpowiadali przeciwnicy.
Decyzja w sprawie alkoholu nad morzem należeć będzie do radnych. Ci podejmą ją w sierpniu. Szansa na legalne piwo przy kołobrzeskim molo może więc pojawić się dopiero na koniec wakacji.