Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Podczas sezonu w tej nadmorskiej gminie po północy alkoholu w sklepie nie kupimy. To decyzja większości radnych.
W tym roku prawo zacznie obowiązywać od 10 sierpnia. Zakaz nocnej sprzedaży piwa, wina i wódki jest okresowy. Od 1 czerwca do 30 września, w godzinach od północy do 6 rano. Zakaz dotyczy tylko sprzedaży alkoholu w sklepach, kupić go będzie można natomiast w klubach czy restauracjach.

Jak powiedział wójt Rewala Maciej Bejnarowicz, jest to rozwiązanie kompromisowe. Z jednej strony odpowiada na sygnały mieszkańców, którzy skarżą się na zakłócanie ciszy nocnej. Z drugiej, właściciele sklepów monopolowych mogą sprzedawać alkohol do północy, a nie do 22. Są bowiem samorządy np. Mielno czy Sopot, gdzie ograniczenie obowiązuje właśnie od 22. Za złamanie zakazu grozi mandat, a nawet grzywna do 5 tysięcy złotych, gmina może także odebrać koncesje na sprzedaż alkoholu.
Relacja Kamila Nieradki.

Dodaj komentarz 3 komentarze

Regulacja oczywiście sztuczna i nic nie wnosząca. Nocne awantury, które rzekomo są jej powodem, nie znikną, lecz przeniosą się w inne miejsce. Mieszkam od 25 lat obok dyskoteki, a raczej ogródka piwnego, który nocą w takową próbuje się przeobrazić, więc wiem o czym piszę. Jedna z radnych była za zakazem, ponieważ jej szczerą, aczkolwiek naiwną intencją była chęć zmniejszenia spożycia alkoholu wśród młodzieży. Ta regulacja w żaden sposób tych szlachetnych zamiarów nie spełni. Mało tego, obawiam się, że Ci młodzi ludzie, którzy nie zdołają zaopatrzyć się przed godz. 24-tą w alkohol, dla spotęgowania wrażeń mogą sięgać po coś znacznie gorszego. Nie podejrzewam jednak, żeby Rada wychodziła naprzeciw interesom handlarzy dopalaczy czy narkotyków, raczej jest to błąd dedukcji. Kolejny aspekt, to reglamentowanie ilości punktów handlowych z alkoholem i nie chodzi li tylko o punkty nocne, ale punkty W OGÓLE. Tego nie rozumiem zupełnie, bo na przykład w Polsce spożycie alkoholu było największe pod koniec lat 70-tych i na początku 80-tych, kiedy tych punktów było wielokrotnie mniej niż obecnie. Ale chętnie zapoznałbym się ze źródłowymi badaniami na ten temat. Podsumowując, twórcy dostrzegają problem, czyli nocne rozróby i zwiększone spożycie alkoholu wśród młodzieży, ale zupełnie nie wiedzą jak go rozwiązać, a przynajmniej zastosowana "metoda leczenia" w moim odczuciu będzie nieskuteczna.
Regulacja oczywiście sztuczna i nic nie wnosząca. Nocne awantury, które rzekomo są jej powodem, nie znikną, lecz przeniosą się w inne miejsce. Mieszkam od 25 lat obok dyskoteki, a raczej ogródka piwnego, który nocą w takową próbuje się przeobrazić, więc wiem o czym piszę. Jedna z radnych była za zakazem, ponieważ jej szczerą, aczkolwiek naiwną intencją była chęć zmniejszenia spożycia alkoholu wśród młodzieży. Ta regulacja w żaden sposób tych szlachetnych zamiarów nie spełni. Mało tego, obawiam się, że Ci młodzi ludzie, którzy nie zdołają zaopatrzyć się przed godz. 24-tą w alkohol, dla spotęgowania wrażeń mogą sięgać po coś znacznie gorszego. Nie podejrzewam jednak, żeby Rada wychodziła naprzeciw interesom handlarzy dopalaczy czy narkotyków, raczej jest to błąd dedukcji. Kolejny aspekt, to reglamentowanie ilości punktów handlowych z alkoholem i nie chodzi li tylko o punkty nocne, ale punkty W OGÓLE. Tego nie rozumiem zupełnie, bo na przykład w Polsce spożycie alkoholu było największe pod koniec lat 70-tych i na początku 80-tych, kiedy tych punktów było wielokrotnie mniej niż obecnie. Ale chętnie zapoznałbym się ze źródłowymi badaniami na ten temat. Podsumowując, twórcy dostrzegają problem, czyli nocne rozróby i zwiększone spożycie alkoholu wśród młodzieży, ale zupełnie nie wiedzą jak go rozwiązać, a przynajmniej zastosowana "metoda leczenia" w moim odczuciu będzie nieskuteczna.
brawo, tylko niech jeszcze ktoś to egzekwuje ;)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty