Marynarze, którzy straszyli portowców, wpływając okrętami do Szczecina, podczas strajku w sierpniu 1988 roku, wykonali swoje ćwiczenia na piątkę. Tak ocenili to ich przełożeni. Po raz pierwszy można zobaczyć i przeczytać dotychczas nieupubliczniane dokumenty Marynarki Wojennej na ten temat, w trakcie wystawy "Sierpień '88 - samotny strajk".
Strajkujących portowców straszyły trzy jednostki marynarki wojennej, które wpływały i wypływały z basenów portowych w Szczecinie, opowiada Agnieszka Kuchcińska-Kurcz kurator wystawy.
- Wejście okrętów Marynarki Wojennej było potwornym momentem, który spowodował, że sporo ludzi z tego strajku po prostu uciekło, bo nie wytrzymali. Część po prostu już od tamtego momentu jechała do końca na środkach uspokajających, to było straszne - powiedziała Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.
Najgorszy był 26 sierpnia kiedy okręty zbliżyły się do nabrzeży za portowcy szykowali się do obrony.
- To, że władza wtedy prowokowała, to już była jakaś taka skrajna nieodpowiedzialność, bo gdyby była jakaś minimalna iskra, czyli komuś po prostu puściły nerwy, to doszłoby do wielkiej tragedii i polałaby się krew, ja nie mam co do tego wątpliwości - dodała Angieszka Kuchcińska Kurcz.
Historyk Artur Kubaj przypomina, że w tym czasie czyli w roku 1988 komunistyczne władze przygotowywały się do wprowadzenia stanu wyjątkowego.
- Były przygotowywane listy do internowania działaczy opozycji - powiedział Artur Kubaj.
Szczecińskie strajki roku 1988 trwały do 3 września.