Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Kierowcy, który driftował w Stargardzie grozi do ośmiu lat więzienie. Źródło fot. pixabay.com/photo/2017/05/17/16/08/drift-2321252_960_720.
Kierowcy, który driftował w Stargardzie grozi do ośmiu lat więzienie. Źródło fot. pixabay.com/photo/2017/05/17/16/08/drift-2321252_960_720.
Nad przyczyną zjawiska nielegalnych wyścigów - po sobotnim wypadku w Stargardzie - zastanawiają się goście audycji "Radio Szczecin Na Wieczór".
W nocy, 18-latek kierujący BMW stracił panowanie nad autem i wjechał w tłum ludzi. Pięć osób zostało wówczas rannych, dwie w stanie ciężkim.

Młodzi kierowcy nie mają miejsc, w których mogliby doskonalić techniki jazdy czy też się wyżyć, a oprócz tego nie organizuje się już rajdów, jak uważa Arkadiusza Kuzia z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

- Od paru lat w zasadzie nic się nie organizuje, nie ma takich miejsc. W wyniku zamknięcia Chociwelki to wszystko się przeniosło na inne ulice, czyli do centrów miast. To nie tylko w Stargardzie, dzieje się tak w wielu większych miastach w Polsce - powiedział Arkadiusz Kuzia.

W miastach brakuje miejsc, w których młodzi kierowcy mogliby w bezpiecznych warunkach robić to, co nielegalnie dziś robią na ulicach, uważa Mariusz Podkalicki - były kierowca wyścigowy i właściciel szkoły doskonalenia techniki jazdy Pro Driving Team.

- Są tacy kierowcy, którzy jeżdżą karting i mają predyspozycje do tego, żeby dobrze prowadzić samochód, ale oczywiście to nie sprawia, że tego typu sport, czy jazdę ekstremalną mamy uprawiać na ulicach, w ruchu drogowym. To jest wręcz niedopuszczalne - powiedział Mariusz Podkalicki z Akademii Bezpiecznej Jazdy.

Kierowca, który driftował samochodem marki BMW w Stargardzie usłyszał w poniedziałek zarzut: "sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym". Grozi mu do ośmiu lat za kratami. Życiu osób, które zostały ranne nic nie zagraża. W szpitalu, na obserwacji przebywa już tylko jeden pokrzywdzony.

W tej sprawie trwa też śledztwo policji - będzie kontrola działań mundurowych. Funkcjonariusze mieli bowiem podejrzenia, że przy placu Wolności może dojść do złamania prawa, czyli nielegalnego wyścigu. Policjanci pojawili się na miejscu, ale po chwili zostali z niego oddelegowani do innych działań.
- Od paru lat w zasadzie nic się nie organizuje, nie ma takich miejsc. W wyniku zamknięcia Chociwelki to wszystko się przeniosło na inne ulice, czyli do centrów miast. To nie tylko w Stargardzie, dzieje się tak w wielu większych miastach w Polsce - powied
- Są tacy kierowcy, którzy jeżdżą karting i mają predyspozycje do tego, żeby dobrze prowadzić samochód, ale oczywiście to nie sprawia, że tego typu sport, czy jazdę ekstremalną mamy uprawiać na ulicach, w ruchu drogowym. To jest wręcz niedopuszczalne - po

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty