Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Zdaniem TOZ-u czworonogi były chore, zarobaczone, a część z nich szybko zdechła. Źródło fot. pixabay.com/photo/2016/07/24/23/26/dog-1539523_960_720.
Zdaniem TOZ-u czworonogi były chore, zarobaczone, a część z nich szybko zdechła. Źródło fot. pixabay.com/photo/2016/07/24/23/26/dog-1539523_960_720.
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie Tomasza D., który prowadził hodowlę psów w Szczecinie. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami złożyło we wtorek zażalenie na tę decyzję.
Zdaniem TOZ-u i klientów - czworonogi były chore, zarobaczone, a część z nich szybko zdechła. Mężczyzna zajmował się tym przedsięwzięciem kilka lat, ogłoszenia o sprzedaży szczeniaków zamieszczał w internecie.

Prokuratura uznała, że brakuje dostatecznych danych, które by potwierdzały, że właściciel hodowli trzymał zwierzęta w warunkach zagrażających ich życiu.

Sprawa nie została jednak dostatecznie zbadana, jak twierdzi Karolina Winter-Zielińska ze szczecińskiego oddziału TOZ.

- Prokurator prowadzący sprawę nie wziął pod uwagę wszystkich dowodów, a także w razie jakichkolwiek wątpliwości nie skorzystał z opinii specjalisty, przykładowo z opinii biegłego lekarza weterynarii - powiedziała Karolina Winter-Zielińska.

Sprawa wyszła na jaw na początku ubiegłego roku - w ciągu miesiąca do TOZ-u zgłosiło się około 30 osób z chorymi psami, które pochodziły z hodowli. U części z nich zdiagnozowano parwowirozę - jak tłumaczyła Winter-Zielińska.

- Oznacza to, że zwierzęta z całą pewnością były utrzymywane w niewłaściwych warunkach bytowania, bez należytej profilaktyki, bez kwarantanny i reagowania opiekuna na niewłaściwe objawy. Większość objawów występowała chwilę po zaadoptowaniu psa, najczęściej na drugi dzień, maksymalnie na trzeci - powiedziała Winter-Zielińska.

Psy kupiło kilkadziesiąt osób.
- Prokurator prowadzący sprawę nie wziął pod uwagę wszystkich dowodów, a także w razie jakichkolwiek wątpliwości nie skorzystał z opinii specjalisty, przykładowo z opinii biegłego lekarza weterynarii - powiedziała Karolina Winter-Zielińska.
- Oznacza to, że zwierzęta z całą pewnością były utrzymywane w niewłaściwych warunkach bytowania, bez należytej profilaktyki, bez kwarantanny i reagowania opiekuna na niewłaściwe objawy. Większość objawów występowała chwilę po zaadoptowaniu psa, najczęści

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty