Podawał się za lekarza irydologa i w prywatnych gabinetach „leczył” tęczówkę oka. O działalności oszusta podającego się za lekarza, prokuraturę powiadomiła jedna z pacjentek, u której podejrzany nie wykrył choroby nowotworowej.
Śledztwo w tej sprawie już zostało zakończone i prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko podejrzanemu.
Oszust działał od maja 2015 roku do końca grudnia 2017. Gabinety prowadził nie tylko w Szczecinie, ale także we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Gdańsku, Katowicach i Rzeszowie.
Jak informuje Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie mężczyzna nie miał wykształcenia medycznego i działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
- 19 lipca 2016 roku do gabinetu podejrzanego mieszczącego się w Szczecinie stawiła się pokrzywdzona. Podejrzany podczas tej wizyty przeprowadził analizę irydologiczną opartą o wygląd tęczówki oczu i na tej podstawie dokonał on diagnozy stanu zdrowia pokrzywdzonej. Utwierdzał on pokrzywdzoną w błędnym przekonaniu, że stwierdzone przez niego zmiany chorobowe nie mają charakteru nowotworu złośliwego i nie informował pokrzywdzonej o potrzebie udania się do specjalisty - mówi Biranowska-Sochalska.
Podejrzanemu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Ponadto prokurator zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe, dozór policji i nakaz powstrzymania się od prowadzenia działalności jako "Irydolog".
Oszust działał od maja 2015 roku do końca grudnia 2017. Gabinety prowadził nie tylko w Szczecinie, ale także we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Gdańsku, Katowicach i Rzeszowie.
Jak informuje Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie mężczyzna nie miał wykształcenia medycznego i działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
- 19 lipca 2016 roku do gabinetu podejrzanego mieszczącego się w Szczecinie stawiła się pokrzywdzona. Podejrzany podczas tej wizyty przeprowadził analizę irydologiczną opartą o wygląd tęczówki oczu i na tej podstawie dokonał on diagnozy stanu zdrowia pokrzywdzonej. Utwierdzał on pokrzywdzoną w błędnym przekonaniu, że stwierdzone przez niego zmiany chorobowe nie mają charakteru nowotworu złośliwego i nie informował pokrzywdzonej o potrzebie udania się do specjalisty - mówi Biranowska-Sochalska.
Podejrzanemu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Ponadto prokurator zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe, dozór policji i nakaz powstrzymania się od prowadzenia działalności jako "Irydolog".