Dachy szczecińskich wieżowców powinny zmienić się w małe elektrownie - to pomysł działaczy .Nowoczesnej.
Jak przekonują powinniśmy wykorzystywać to, że województwo zachodniopomorskie jest jednym z najbardziej nasłonecznionych regionów Polski i na szczycie budynków należy zainstalować panele fotowoltaiczne.
Produkując w ten sposób prąd możemy obniżać koszty życia - mówił Przemysław Słowik, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Rady Miasta.
- Mamy przynajmniej 4 miesiące w roku, kiedy jesteśmy w stanie w 100 proc. pokryć zapotrzebowanie na energię części wspólnych, czyli wind oraz oświetlenia na klatkach i w piwnicach. Produkując czystą energię możemy obniżać koszty, co jest czasami wydatkiem kilkuset złotych na mieszkanie rocznie - wskazywał Słowik.
Taka "mała" elektrownia kosztuje około 80 tysięcy złotych, a dodatkowo z RPO można dostać na ten cel dotację w wysokości 85 proc. wartości - mówił Artur Pomianowski, kandydat do zachodniopomorskiego sejmiku. Tłumaczył, że na razie .Nowoczesna nie ma opracowanego planu miejskiego w tym zakresie.
- Plan minimum oznaczałby, że miasto w formie niskoprocentowych pożyczek będzie zapewniało dla wspólnot i spółdzielni wkład własny, czyli 15 proc. wartości inwestycji. Drugi wariant to próba zrobienia tego w ciągu najbliższej kadencji na 100 budynkach. To jest koszt niecałych ośmiu milionów złotych. W skali budżetu miasta są to bardzo małe pieniądze - uważa Pomianowski.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października.
Produkując w ten sposób prąd możemy obniżać koszty życia - mówił Przemysław Słowik, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Rady Miasta.
- Mamy przynajmniej 4 miesiące w roku, kiedy jesteśmy w stanie w 100 proc. pokryć zapotrzebowanie na energię części wspólnych, czyli wind oraz oświetlenia na klatkach i w piwnicach. Produkując czystą energię możemy obniżać koszty, co jest czasami wydatkiem kilkuset złotych na mieszkanie rocznie - wskazywał Słowik.
Taka "mała" elektrownia kosztuje około 80 tysięcy złotych, a dodatkowo z RPO można dostać na ten cel dotację w wysokości 85 proc. wartości - mówił Artur Pomianowski, kandydat do zachodniopomorskiego sejmiku. Tłumaczył, że na razie .Nowoczesna nie ma opracowanego planu miejskiego w tym zakresie.
- Plan minimum oznaczałby, że miasto w formie niskoprocentowych pożyczek będzie zapewniało dla wspólnot i spółdzielni wkład własny, czyli 15 proc. wartości inwestycji. Drugi wariant to próba zrobienia tego w ciągu najbliższej kadencji na 100 budynkach. To jest koszt niecałych ośmiu milionów złotych. W skali budżetu miasta są to bardzo małe pieniądze - uważa Pomianowski.
Wybory samorządowe odbędą się 21 października.
Produkując w ten sposób prąd możemy obniżać koszty życia - mówił Przemysław Słowik, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Rady Miasta.