W środę kandydat na prezydenta Szczecina przedstawił wszystkich, którzy zgodzili się poprzeć jego kandydaturę. Komitet liczy 35 osób, są w nim lekarze, prawnicy i dziennikarze. W Komitecie Honorowym Bartłomieja Sochańskiego - kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Szczecina, znaleźli się też działacze podziemia antykomunistycznego. - To nie nie są znane nazwiska, ale ci ludzie naprawdę walczyli - mówił Bartłomiej Sochański.

- Może nazwiska nie są dla państwa znane, poza Stanisławem Wądołowskim czy Leszkiem Duklanowskim. Ale zapewniam, że to są ludzie, którzy rzeczywiście działali - mówił Sochański.

Kandydat na prezydenta Szczecina poinformował także, że nazwa Stocznia Szczecińska została po dziewięciu miesiącach oczekiwania wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego.

- Nasi oponenci przez wiele miesięcy korzystając z przewlekłości postępowania sądowego imputowało, że środowisko Stoczni Szczecińskiej - mówiąc ogólnie - coś kombinuje, ktoś nie ma prawa do nazwy. Celem tych wątpliwości było po prostu kogoś oczernić - mówił Sochański.

Odnosząc się do zarzutów opozycji, że zarabiał na handlu rosyjskim węglem poprzez spółkę zajmującą się obsługą agencyjną statków, Bartłomiej Sochański stwierdził, że chyba parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej, którzy stawiali takie oskarżenia, nie wiedzą czym zajmuje się agent obsługujący statki.

- Mam wrażenie, że im było wszystko jedno czym się zajmuję. Oni dostali za zadanie znaleźć haka na Bartłomieja Sochańskiego - mówił kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Szczecina.

Bartłomiej Sochański zastanawia się, czy nie pozwać w tej sprawie do sądu parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, już poza trybem wyborczym.