Rudowęglowiec "Sołdek" ma 70 lat. To najdłużej pływający statek w Polskiej Żegludze Morskiej. Dziś jest eksponatem w Muzeum Morskim w Gdańsku.
"Sołdek" był pierwszym statkiem w całości wybudowanym w Polsce. Jego wodowanie odbyło się 6 listopada 1948 roku. Matką chrzestną parowca była Helena Sołdek - żona stoczniowca Stanisława Sołdka - którego imię nosi statek.
- Rudowęglowiec "Sołdek" pływał potem cały czas w barwach PŻM - mówi Krzysztof Gogol. - "Sołdek" był jednym z najdłużej eksploatowanych statków w PŻM, ponieważ rozpoczął eksploatację w 1951 roku, czyli w momencie, kiedy powstała Polska Żegluga Morska. Był eksploatowany do 1980 roku, czyli praktycznie "Sołdek" zakończył wiek pary w PŻM-ie.
Parowiec "Sołdek" przewiózł ponad 3 miliony ton węgla, pływał głównie do Danii - wspomina kapitan Wiktor Czap. - Miło się pływało, było przede wszystkim ciepło. W jesiennym okresie było tam ciepło, była para i mocno grzali.
- To był wspaniały statek - opowiada Marek Czasnojć, który fotografował statek. - Były fajne gwizdki parowe, które cały czas pracowały. Była bardzo sprawna sterówka, były ładownie pełne węgla lub puste.
"Sołdek" trafił do Gdańska, gdyż Muzeum Narodowe w Szczecinie nie chciało przejąć jednostki. Dzięki temu uniknął złomowania.
- Rudowęglowiec "Sołdek" pływał potem cały czas w barwach PŻM - mówi Krzysztof Gogol. - "Sołdek" był jednym z najdłużej eksploatowanych statków w PŻM, ponieważ rozpoczął eksploatację w 1951 roku, czyli w momencie, kiedy powstała Polska Żegluga Morska. Był eksploatowany do 1980 roku, czyli praktycznie "Sołdek" zakończył wiek pary w PŻM-ie.
Parowiec "Sołdek" przewiózł ponad 3 miliony ton węgla, pływał głównie do Danii - wspomina kapitan Wiktor Czap. - Miło się pływało, było przede wszystkim ciepło. W jesiennym okresie było tam ciepło, była para i mocno grzali.
- To był wspaniały statek - opowiada Marek Czasnojć, który fotografował statek. - Były fajne gwizdki parowe, które cały czas pracowały. Była bardzo sprawna sterówka, były ładownie pełne węgla lub puste.
"Sołdek" trafił do Gdańska, gdyż Muzeum Narodowe w Szczecinie nie chciało przejąć jednostki. Dzięki temu uniknął złomowania.