Do sanepidu każdego dnia dzwoni w tej sprawie do 30 osób. To efekt fali zachorowań m.in. na Mazowszu. Tam w ostatnich tygodniach odnotowano ponad 20 takich przypadków.
- Ludzie pytają czy mogą się jeszcze zaszczepić, w jaki sposób, gdzie mają się udać, rzeczywiście: tych telefonów jest więcej - przyznaje Małgorzata Kapłan z zachodniopomorskiego sanepidu.
Kapłan dodaje, że w tym roku w województwie zachodniopomorskim odnotowano dwa przypadki zachorowania na odrę. Były to dwie dorosłe Ukrainki. Nie oznacza to jednak, że nasz region jest bezpieczny.
- Jest coś takiego jak odporność populacyjna. Występuje wtedy, gdy zaszczepione jest 95 procent społeczeństwa. W naszym województwie, w przypadku odry, tej zaszczepialności - aż tak wysokiej - nie ma. Pierwszą dawką dzieci zaszczepione są w 81 procentach. W związku z tym mogą się tworzyć epidemie - przestrzega Małgorzata Kapłan.
Odra jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową i przez bezpośrednią styczność z chorą osobą. Częste są powikłania po odrze. Te lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, a poważniejsze - m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.