"Pracownik sądowy, to status głodowy", "Odpowiedzialna praca, a niska płaca", czy też "Stawka mniejsza niż życie" - z takimi hasłami protestowali w czwartek w Szczecinie pracownicy sądowi.
W trakcie kilkunastominutowej pikiety domagali się zwiększenia wynagrodzeń, które - w ich ocenie - są rażąco nieadekwatne do wykonywanej przez nich pracy. Płaca pracowników sądownictwa wynosi od 2400 do 3400 złotych brutto - przyznaje jedna z protestujących, Danuta Jędrowska ze Związku Zawodowego "AD REM".
- Społeczeństwo ocenia nas bardzo źle twierdząc, że nic nie robimy, że jesteśmy niewydolni. Od szeregu lat nie otrzymujemy żadnych podwyżek. W bieżącym roku była jedna, która kształtowała się w granicach 80 zł dla pracowników. I to było wszystko - mówi Jędrowska.
Zdaniem związkowców rozwiązaniem problemu byłaby podwyżka w wysokości 1000 złotych brutto. W tej sprawie protestujący wystosowali już pismo skierowane do Premiera oraz Ministra Sprawiedliwości.
- Społeczeństwo ocenia nas bardzo źle twierdząc, że nic nie robimy, że jesteśmy niewydolni. Od szeregu lat nie otrzymujemy żadnych podwyżek. W bieżącym roku była jedna, która kształtowała się w granicach 80 zł dla pracowników. I to było wszystko - mówi Jędrowska.
Zdaniem związkowców rozwiązaniem problemu byłaby podwyżka w wysokości 1000 złotych brutto. W tej sprawie protestujący wystosowali już pismo skierowane do Premiera oraz Ministra Sprawiedliwości.