O 9 rano w sobotę, morsy ze szczecińsko-polickiego klubu rozpoczną wejście, ale nie do wody, tylko na Śnieżkę.
W dodatku najwyższy szczyt Karkonoszy chcą zdobyć... w strojach kąpielowych. Jak mówi prezes klubu Ireneusz Kowalski, są przygotowani.
- Patrząc od dołu, buty trekkingowe, żeby dobrze się nam chodziło po śniegu i kamieniach, kąpielówki. Mamy swoje klubowe pomarańczowe spodenki. Dziewczyny coś na górę i czapka na głowie i rękawiczki na rękach - wymienia Kowalski.
Na początku grudnia grupa turystów próbowała wejść na Śnieżkę w samych spodenkach. Hipotermia dopadła ich na podejściu pod szczyt. Ratownicy GOPR-u udzielili im pomocy i znieśli ich ze szczytu. Naczelnik karkonoskiej grupy - Sławomir Czubak, stanowczo odradza takie wyprawy.
- Na szczycie Śnieżki jest minus 11 stopni Celsjusza, wiatr wieje z prędkością 5 m na sekundę, ale wzmaga się. Jest ograniczona widoczność, zaspy są miejscami do 1,5 metra - przestrzega Czubak.
W próbie zdobycia szczytu weźmie udział blisko 30 morsów.
- Patrząc od dołu, buty trekkingowe, żeby dobrze się nam chodziło po śniegu i kamieniach, kąpielówki. Mamy swoje klubowe pomarańczowe spodenki. Dziewczyny coś na górę i czapka na głowie i rękawiczki na rękach - wymienia Kowalski.
Na początku grudnia grupa turystów próbowała wejść na Śnieżkę w samych spodenkach. Hipotermia dopadła ich na podejściu pod szczyt. Ratownicy GOPR-u udzielili im pomocy i znieśli ich ze szczytu. Naczelnik karkonoskiej grupy - Sławomir Czubak, stanowczo odradza takie wyprawy.
- Na szczycie Śnieżki jest minus 11 stopni Celsjusza, wiatr wieje z prędkością 5 m na sekundę, ale wzmaga się. Jest ograniczona widoczność, zaspy są miejscami do 1,5 metra - przestrzega Czubak.
W próbie zdobycia szczytu weźmie udział blisko 30 morsów.
W dodatku najwyższy szczyt Karkonoszy chcą zdobyć ... w strojach kąpielowych. Jak mówi prezes klubu Ireneusz Kowalski, są przygotowani.