27-latka ze Świnoujścia po wygranym w grudniu konkursie w Krynicy Morskiej z pracy zawodowej nie zamierza rezygnować.

- Ja się tak śmieje, że choćbym wygrała dwa miliony nawet w totka, to zostałabym dalej w tej pracy, bo najważniejsze jest to, żebyśmy robili to co kochamy. Ja kocham ten zawód i nie zamierzam odchodzić. Niezależnie od tego co jeszcze innego będę oprócz tego robić w życiu, na pewno z wielką chęcią zawsze będę wracać do tej pasji latania i lotnictwa - powiedziała Buława.

W trakcie briefingu prasowego obalała stereotypy, bo jak mówiła konkurs na najpiękniejszą kobietę w kraju to nie konkurs próżności.

- Ja przyszłam do konkursu się dowartościować. Podnieść swoją pewność siebie oraz przełamać jakiś tam strach i to wszystko się udało, ale to nie jest tak, że to jest konkurs próżności. Każda z kandydatek miała bardzo wiele do zaoferowania jako osobowość. Oczywiście są też pięknymi kobietami - dodała Miss Polski.

W nagrodę za wygraną w konkursie Olga Buława odebrała koronę i nagrodę o wartości 100 tysięcy złotych.