Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Znicze i kwiaty pojawiły się przed miejscem tragicznego pożaru w Koszalinie. Fot. Przemysław Polanin [Radio Szczecin/Archiwum]
Znicze i kwiaty pojawiły się przed miejscem tragicznego pożaru w Koszalinie. Fot. Przemysław Polanin [Radio Szczecin/Archiwum]
Jest decyzja Sądu Rejonowego w Koszalinie w sprawie aresztu dla Miłosza S. To organizator escape roomu przy ulicy Piłsudskiego, w którym w piątek doszło do tragedii. Na skutek pożaru zginęło w nim pięć nastoletnich dziewcząt.
- Wydając decyzję o areszcie sąd stwierdził m.in. że istnieje obawa matactwa - powiedział rzecznik sądu sędzia Sławomir Przykucki. - Sąd wskazał, że jest to osoba młoda i aktywna zawodowo, ale prowadząca działalność w różnych częściach kraju. Istnieje obawa, że może się ukrywać przed organami wymiaru sprawiedliwości, a przynajmniej znacznie utrudniać prowadzenie tego postępowania. Ponadto zauważono, że w tej sprawie mamy do czynienia z poważnym stopniem naruszeń zasad bezpieczeństwa w prowadzeniu tego typu działalności, zwłaszcza w zakresie zapewnienia ewakuacji uczestników zabawy.

Prokurator Ryszard Gąsiorowski z koszalińskiej prokuratury powiedział, że sąd przychylił się do wniosku śledczych, którzy zarzucają Miłoszowi S. umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci.

28-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik koszalińskiej Prokuratury Okręgowej.

Prokurator dodał, że sąd zgodził się z argumentami śledczych. - W szczególności zwrócił uwagę na dwie potrzeby. Potrzebę prawidłowego zabezpieczenia toczącego się postępowania omawiając szeroko grupy dowodów, które już zostały zebrane wskazując, że nie jest to postępowanie zakończone i ono będzie wymagać jeszcze wielu czynności procesowych. Jako drugą z istotnych przesłanek Sąd Rejonowy w Koszalinie wskazał również zagrożenie surową karą - powiedział Gąsiorowski.

- Wniosek Prokuratora Okręgowego w Koszalinie opierał się na kilku przesłankach, które zdaniem prokuratury nakazywały stosować środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Większość z tych przesłanek Sąd Rejonowy przyjął za istniejące i wymagające zastosowania tego środka - mówi Gąsiorowski.

Postanowienie sądu jest nieprawomocne. Oskarżonemu przysługuje od niego zażalenie, które musi złożyć w terminie 7 dni. Jak powiedział obrońca - mecenas Wiesław Breliński - podejrzany nie planuje złożenia apelacji.

- Liczyliśmy się z tym, że taki środek zostanie zastosowany i został zastosowany. Chcemy, żeby to postępowanie toczyło się w sposób wartki. Jeśli złożymy zażalenie, to wiemy doskonale, że akta pójdą w tym zażaleniu do Sądu Okręgowego i utkną tam na przynajmniej miesiąc, czyli to okres, w którym postępowanie nie będzie się toczyło, a my chcemy żeby się toczyło - powiedział Breliński.

Mężczyzna odpowie za umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślne doprowadzenie do śmierci osób. Grozi mu 8 lat więzienia.

Równolegle służby kontrolują escape roomy na terenie całego kraju i natrafiają na kolejne nieprawidłowości. W Małopolsce został zamknięty co trzeci z ponad 40 skontrolowanych lokali z escape roomem.

W sprawie głos zabrali też właściciele escape roomów. Marcin Kunke przekonywał, że to nie jest niebezpieczna rozrywka. - To nie jest tak, że gracze są zamknięci i pozostawieni sami sobie. W czasie tej gry mogą wydostać się sami. My oczywiście kontrolujemy tą grę - zapewnił.

Końcowy raport z kontroli escape roomów ma zostać przedstawiony w piątek.
- Wydając decyzję o areszcie sąd stwierdził m.in. że istnieje obawa matactwa - powiedział rzecznik sądu sędzia Sławomir Przykucki.
28-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik koszalińskiej Prokuratury Okręgowej.
Ryszard Gąsiorowski z koszalińskiej prokuratury powiedział, że sąd przychylił się do wniosku śledczych, którzy zarzucają Miłoszowi S. umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci.
Prokurator dodał, że sąd zgodził się z argumentami śledczych.
Relacja Karola Surówki (IAR).
Jak powiedział obrońca - mecenas Wiesław Breliński - podejrzany nie planuje złożenia apelacji.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty