Nie żyje górnik poszkodowany w wyniku wstrząsu w kopalni w Polkowicach. Sześciu innych górników jest rannych - poinformowała rzeczniczka KGHM Polska Miedź Anna Osadczuk.
- Poszkodowanych w sumie mamy siedem osób, sześć zostało przewiezionych do szpitali w Legnicy, Zielonej Górze i Lubinie. Siódma osoba niestety zmarła - powiedziała Osadczuk.
Stan rannych badają w tej chwili lekarze.
- Stan trzech osób, które zostały wydobyte na powierzchnię jest ciężki. Natomiast stanu trzech pozostałych osób w tej chwili nie umiem określić, ponieważ te osoby zgłosiły się do nas już po wyjeździe na powierzchnię. Stan ich zdrowia zbadają lekarze w szpitalu - dodała Osadczuk.
Wstrząs w Polkowicach miał siedem punktów w umownej, dziesięciostopniowej skali górniczej obowiązującej w Zagłębiu Miedziowym. Niekontrolowany wstrząs górotworu o godzinie dziesiątej spowodował, że kilkaset metrów pod ziemią na górników kopalni "Rudna" posypały się skały. W akcji ratunkowej brało udział sześć zastępów z JRGH w Sobinie.
W akcji ratunkowej wziął udział helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Prezes KGHM-u ogłosił trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach należących do koncernu.
Stan rannych badają w tej chwili lekarze.
- Stan trzech osób, które zostały wydobyte na powierzchnię jest ciężki. Natomiast stanu trzech pozostałych osób w tej chwili nie umiem określić, ponieważ te osoby zgłosiły się do nas już po wyjeździe na powierzchnię. Stan ich zdrowia zbadają lekarze w szpitalu - dodała Osadczuk.
Wstrząs w Polkowicach miał siedem punktów w umownej, dziesięciostopniowej skali górniczej obowiązującej w Zagłębiu Miedziowym. Niekontrolowany wstrząs górotworu o godzinie dziesiątej spowodował, że kilkaset metrów pod ziemią na górników kopalni "Rudna" posypały się skały. W akcji ratunkowej brało udział sześć zastępów z JRGH w Sobinie.
W akcji ratunkowej wziął udział helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Prezes KGHM-u ogłosił trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach należących do koncernu.