Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin]
Historię trzeba budować na fundamencie prawdy, nawet tej najbardziej bolesnej - takie słowa padły w sobotę na szczecińskim Cmentarzu Centralnym, gdzie rano odsłonięto pomnik ''Ofiar nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947''.
Kształtem nawiązuje on do dachu spalonego kresowego domostwa, obok którego stoi czarny krzyż symbolizujący przydrożną kaplicę. Jak mówił prezes Instytuty Pamięci Narodowej, Jarosław Szarek monument przypomina o wielkim złu, którego doznał naród Polski.

- Wydawać by się mogło, że po Auschwitz, Katyniu i Kołymie wszystko już wiemy na temat zła, ale ludobójstwo na Wołyniu odsłania nam jeszcze jedno - barbarzyńskie oblicze zła - opowiadał Szarek.

Wśród gości obecny był ocalały z rzezi wołyńskiej - Mirosław Don. Przestrzegał, by nie bagatelizować ogromu tragedii.

- Jeżeli dzisiaj ktoś - a są tacy - mówią, że na Wołyniu i Kresach Wschodnich to były nic nie znaczące jakieś potyczki. To ja się pytam: jakim cudem zginęło tam i zostało zmasakrowanych więcej ludzi niż od bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki - powiedział Mirosław Don.

Według historyków, w pogromach na Wołyniu i Małopolsce zginęło ponad 100 tysięcy osób.
- Wydawać by się mogło, że po Auschwitz, Katyniu i Kołymie wszystko wiemy na temat zła, ale ludobójstwo na Wołyniu odsłania nam jeszcze jedno - barbarzyńskie oblicze zła - opowiadał Szarek.
- Jeżeli dzisiaj ktoś - a są tacy - mówią, że na Wołyniu i Kresach Wschodnich to były nic nie znaczące jakieś potyczki. To ja się pytam: jakim cudem zginęło tam, zostało zmasakrowanych więcej ludzi niż od bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki - powiedzia

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty