Piłkarze Pogoni nie zdobyli gdańskiej twierdzy. Szczecinianie grali dobrze, ale przegrali na wyjeździe z Lechią Gdańsk 1:2 w pierwszym tegorocznym meczu rozgrywek o mistrzostwo Polski.
Gola na wagę zwycięstwa dla ekipy trenera Piotra Stokowca w 75. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzałem głową, zdobył Portugalczyk Flavio Paixao.
Granatowo-bordowi, wspierani głośnym dopingiem przez blisko 2000 grupę kibiców, do końca dzielnie walczyli o zmianę niekorzystnego rezultatu, ale musieli przełknąć gorycz porażki.
Ostatecznie, prowadząca w tabeli, Lechia Gdańsk wygrała z Pogonią 2:1 i pozostaje bez porażki na swoim stadionie w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.
Mimo porażki rąk nie załamuje napastnik Dumy Pomorza Adam Buksa.
- Pierwsze słowa trenera na gorąco w szatni potwierdzały to, że byliśmy lepszą drużyną i nie zasłużyliśmy na porażkę, ale fakty są takie, że wyjeżdżamy z Gdańska bez punktów. Bardzo nas to boli, bo zainwestowaliśmy bardzo dużo sił w ten mecz. Prezentujemy niezły futbol i punkty na pewno będą przychodzić - uważa Buksa.
Kolejny mecz piłkarze Pogoni Szczecin rozegrają u siebie w najbliższy piątek. Ich rywalem będzie przedostatni w tabeli Górnik Zabrze.
Zdaniem pomocnika Tomasa Podstawskiego Portowcy zrobią wszystko, aby zdobyć w tym meczu trzy punkty.
- Trzeba wygrać i musimy też być bardzo ostrożni. Musimy uważać, bo nie zawsze ten kto ma lepsze statystyki ten wygra mecz, ale mamy bardzo dobre szanse na to, aby u siebie wygrać i bardzo chcemy tego zwycięstwa - powiedział Podstawski.
Portowcy, po sobotniej przegranej, z dorobkiem 31 punktów zajmują 5. miejsce w tabeli.